Napięcie i owszem było, moment kulminacyjny zaskoczył mnie, ale po odcinku zamiast takiego poczucia epickości pojawiło się niedowierzanie, że to się tak skończyło. Zastanawiam się czy aby nie powołają do życia drugiej czerwonej kapłanki i czy tylko jeden smok się ostanie czy może będą wskrzeszać. Bo bez smoków to Cersei ich zeżre, zmieli albo rozdrapie.
Ten serial coraz bardziej dziwnieje.
Ten serial coraz bardziej dziwnieje.
Sebastian Flak

