E.T.
Jako że skromne trzy grosze dorzuciłem do dyskusji, pozwolę sobie kontynuować.
Zgodziłbym się z wyjaśnieniem Twym jak się sprawy mają w trójkącie ateista- katolik- muzułmanin (dla uproszczenia zostawmy tylko dwie grupy wyznawców). Są to religie aktywne i konkurujące ze sobą. A co myślisz o religiach martwych, nieaktywnych, zapomnianych? Uważam, że stosunek do nich ateisty jaki i chrześcijanina/ muzułmanina może być taki sam.
Cytat:A co do równania, to nie: już Ci wskazałem na fakt, że ateizm zasadza się (z reguły) na czymś, na czym katolik nie może oprzeć swojej niewiary w islam. Katolik nie może powiedzieć, że nie ma żadnych empirycznych, naukowych podstaw do podobnych twierdzeń, że opowieści o tym, co po śmierci nie są niczym uzasadnione czy że treści wierzeń takich a takich są wręcz niefalsyfikowalne, wobec czego należy je jego zdaniem odrzucić. Ateizm zasadza się na odrzuceniu w ogóle wiary religijnej, na negatywnej ocenie postawy zawierzenia w treść świętej księgi czy autorytetowi kapłana w sprawach, w których nie może być dowodu. Katolik nie może przyjąć takiego nastawienia.
Jako że skromne trzy grosze dorzuciłem do dyskusji, pozwolę sobie kontynuować.
Zgodziłbym się z wyjaśnieniem Twym jak się sprawy mają w trójkącie ateista- katolik- muzułmanin (dla uproszczenia zostawmy tylko dwie grupy wyznawców). Są to religie aktywne i konkurujące ze sobą. A co myślisz o religiach martwych, nieaktywnych, zapomnianych? Uważam, że stosunek do nich ateisty jaki i chrześcijanina/ muzułmanina może być taki sam.

