ZaKotem napisał(a): Obecnie największym zagrożeniem dla każdej religii jest nie religia konkurencyjna, jak w czasach masowych politycznych nawracań, ale materialistyczny ateizm. Toteż religie zawarły ze sobą pakt o nieagresji i ludzie religijni starają się wzajemnie nie naruszać uczuć, a koncentrować agresję na bezbożnikach. W Egipcie mniejszość chrześcijańska może czasem oberwać od islamskiego kibolstwa, ale jeśli chodzi o walkę z ateizmem, to wszyscy tam się bratersko miłują:To jest chyba bardziej skomplikowane. Dla egipskich chrześcijan ateizacja Egiptu byłaby pewnie całkiem pożądana, no bo spada szansa na problemy z islamskim kibolstwem. Z drugiej strony podejrzewam, że chrześcijanie są sporo na tę ateizację podatniejsi. W tej sytuacji ichnie duchowieństwo mogło stwierdzić, że lepiej już mieć problemy z tym kibolstwem.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

