Legend z pewnością można coś więcej powiedzieć, ale co ja mogę na ten temat wiedzieć, same ogólniki.
Można przypuszczać, że jeśli religia jest nauczana przez autorytet, który daje poczucie bezpieczeństwa, to głębiej zakorzenia się ona w strukturach umysłu. Zwłaszcza kiedy nie straszy tą religią, piekłem itp., tylko robi to umiejętnie, sposób przemawiający do wrażliwości dziecka.
Tak samo zła relacja z nauczycielem może spowodować znienawidzenie przedmiotu.
Ogólnie relacje są bardzo ważne w kształtowaniu psychiki, na przykład poczucie wartości.
Podobno najpierw ma się teorie umysłu innych ludzi, przewiduje się, to co oni myślą i to co oni widzą, na tej podstawie kiedy zwracają się do ciebie, ty budujesz sobie obraz siebie. To chyba przypada na okres, kiedy człowiek zaczyna się rozpoznawać w lustrze. Tak więc sposób w jaki się do ciebie zwracają kluczowe osoby w okresie rozwojowym, ma bardzo duży wpływ na to jaki masz do siebie później stosunek. Wiele lat temu ktoś powiedział: "nie jestem tym kim myślisz, że jestem, tylko tym kim myślę, że myślisz, że jestem". Dzisiejsza psychologia zdaje się potwierdzać te słowa.
Sama psychoterapia polega często właśnie na odtworzeniu wczesnych relacji, przeniesieniu ich na relacje z terapeutą i w ten sposób, możliwości ich modelowania podczas sesji, przekształcania uciążliwych wzorców, na przykład wchodzenia w relacje z toksycznymi ludźmi.
ale są tacy którzy twierdzą, że to nie działa, że już jest za późno na zmiany w wieku dorosłym.
Ja nie byłem indoktrynowany religijnie. Właściwie to chyba nigdy nie byłem katolikiem, kilka razy poszedłem do kościoła na mszę za dzieciaka żeby sprawdzić o co w tym chodzi. Ale nie zatrybiło ani trochę. Może właśnie dlatego, że ziarno katolicyzmu nie zostało we mnie zasiane.
Można przypuszczać, że jeśli religia jest nauczana przez autorytet, który daje poczucie bezpieczeństwa, to głębiej zakorzenia się ona w strukturach umysłu. Zwłaszcza kiedy nie straszy tą religią, piekłem itp., tylko robi to umiejętnie, sposób przemawiający do wrażliwości dziecka.
Tak samo zła relacja z nauczycielem może spowodować znienawidzenie przedmiotu.
Ogólnie relacje są bardzo ważne w kształtowaniu psychiki, na przykład poczucie wartości.
Podobno najpierw ma się teorie umysłu innych ludzi, przewiduje się, to co oni myślą i to co oni widzą, na tej podstawie kiedy zwracają się do ciebie, ty budujesz sobie obraz siebie. To chyba przypada na okres, kiedy człowiek zaczyna się rozpoznawać w lustrze. Tak więc sposób w jaki się do ciebie zwracają kluczowe osoby w okresie rozwojowym, ma bardzo duży wpływ na to jaki masz do siebie później stosunek. Wiele lat temu ktoś powiedział: "nie jestem tym kim myślisz, że jestem, tylko tym kim myślę, że myślisz, że jestem". Dzisiejsza psychologia zdaje się potwierdzać te słowa.
Sama psychoterapia polega często właśnie na odtworzeniu wczesnych relacji, przeniesieniu ich na relacje z terapeutą i w ten sposób, możliwości ich modelowania podczas sesji, przekształcania uciążliwych wzorców, na przykład wchodzenia w relacje z toksycznymi ludźmi.
ale są tacy którzy twierdzą, że to nie działa, że już jest za późno na zmiany w wieku dorosłym.
Ja nie byłem indoktrynowany religijnie. Właściwie to chyba nigdy nie byłem katolikiem, kilka razy poszedłem do kościoła na mszę za dzieciaka żeby sprawdzić o co w tym chodzi. Ale nie zatrybiło ani trochę. Może właśnie dlatego, że ziarno katolicyzmu nie zostało we mnie zasiane.

