neuroza napisał(a):Raz, że każde stworzenie dąży do oszczędzania energii. Dwa, że niewytrenowany umysł jest po prostu niezdyscyplinowany. Tak samo z ćwiczeniami fizycznymi, również umysł będzie "szukał wymówek" i to wcale nie dlatego, że diaboł, tylko właśnie przez atawistyczny odruch oszczędzania energii.Sofeicz napisał(a): A jak to sfalsyfikować?Ale po co? :>
Być może wykazując błąd w rozumowaniu:
Można łatwo się przekonać, że umysł (tudzież diabolos - "ten, który mąci") będzie chciał odciągnąć od trwania w uważności. Będzie przedstawiał setki racjonalnych wątpliwości i argumentów, by tego nie robić. Dlatego trwanie wymaga intuicyjnego zawierzenia, zaufania temu, co jest przed wszelkimi myślami.
ErgoProxy napisał(a):To by się zgadzało, odwaga rośnie kiedy zanika samoświadomość. Weź na przykład taki alkohol.neuroza napisał(a):Duch to jest sama nasza esencja, czyli to co stanowi o nas, bez czego to nie byśmy byli już my.Trochę zabawne, że pisze to ktoś o takiej ksywie. W Kobierzynie dali mi kiedyś szprycę, po której pozostało ciało, wszelkie opowieści, myśli i emocje (tzw. umysł) i tylko świadomego ducha nie było. Co ciekawe, jak wiem z relacji współpacjentów, byłem wtedy odważniejszy i charakterniejszy, niż po ponownym włączeniu się świadomości.
Możemy odjąć ciało, wszelkie opowieści, myśli i emocje (tzw. umysł).
Pozostaje świadomy duch.
Ergo to, co nazywasz świadomym duchem, jest jeszcze jednym elementem umysłu generowanego przez materialny mózg.
ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com

