Cytat:Białoruskie, rosyjskie oraz ukraińskie media pełne są doniesień o tym, jakoby Rosja miała planować przeprowadzenie operacji odsunięcia od władzy (według jednej z wersji – zabójstwa) prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki. Spekulacje na ten temat oparte są na kilku dość solidnych poszlakach, choć równocześnie zaznaczyć trzeba, że póki co ostatecznych dowodów nie ma i zapewne nigdy nie będzie.
Pierwsza poszlaka to informacja o tym, że 24 kwietnia KGB aresztowało - oficjalnie pod zarzutem wzięcia łapówki w kwocie 150 tys. dolarów - Andrieja Wtiurina, bardzo wysoko postawionego i wpływowego oficera służb specjalnych. W chwili aresztowania - zastępcę szefa Rady Bezpieczeństwa Białorusi. Druga poszlaka, na pierwszy rzut oka nie mająca z pierwszą związku, jest zaś taka, że 30 kwietnia Władimir Putin nagle odwołał swojego ambasadora w Mińsku, Michaiła Babicza.
ndriej Wtiurin, nim objął stanowisko zastępcy szefa Rady Bezpieczeństwa, przez ponad sześć lat kierował "Służbą Bezpieczeństwa Prezydenta Republiki Białoruś". Służba ta tylko pozornie jest odpowiednikiem polskiej Służby Ochrony Państwa (dawniej BOR). W istocie jest trzecią, a pod pewnymi względami najważniejszą, białoruską służbą specjalną. Według niektórych doniesień zatrudnia nawet około dwóch tysięcy funkcjonariuszy. Wtiurin, dowodząc formacją, był jednym z najbliższych ludzi Aleksandra Łukaszenki. Według relacji białoruskich rozmówców Onetu, w pewnym momencie był wręcz przyjacielem domu białoruskiego prezydenta, a nawet brał udział w wychowywaniu najmłodszego syna A. Łukaszenki. Wtiurinowi oficjalnie zarzuca się wzięcie łapówki w wysokości 150 tys. dolarów. Tyle że za 150 tysięcy na Białorusi nikogo tak ważnego i tak bliskiego prezydentowi się nie aresztuje.
O tym, że raczej nie chodzi o łapówkę, świadczą jeszcze dwa fakty. Po pierwsze, sprawy korupcyjne na Białorusi traktowane są przez reżim jako igrzyska dla ludu. Zatrzymania są publiczne, a szczegóły sprawy nagłaśniane. W tym wypadku jednak, z ogłoszeniem o aresztowaniu czekano aż pięć dni, przy czym również obecnie nie ma tak naprawdę żadnych szczegółowych informacji. Embargo informacyjne jest tak szczelne, że nawet bardzo do tej pory aktywny w mediach społecznościowych syn Andrieja Wtiurina całkowicie zamilkł i niewykluczone, że znajduje się pod "opieką" służb specjalnych. Drugą bardzo poważną przesłanką świadczącą o tym, że raczej chodzi o coś więcej niż tylko łapownictwo, jest to, że Wtiurin został natychmiast po zatrzymaniu zdegradowany przez prezydenta, co nie miałoby miejsca, gdyby chodziło tylko o przyjęcie łapówki.
Rosyjskie i białoruskie media, powołując się - co bardzo istotne - na źródła w białoruskich strukturach siłowych, podają, że prawdziwą przyczyną aresztowania była współpraca aresztowanego z rosyjskimi specsłużbami (FSB i FSO), które miały rzekomo szykować pucz w Mińsku, którego scenariusz zakładać miał przeprowadzenie zamachu na Łukaszenkę. Co ciekawe, doniesień tych nikt nie próbuje dementować. Powyższe informacje są dodatkowo podsycane przez fakt, iż Aleksander Łukaszenka, który 25 i 26 kwietnia brał udział w Forum Inicjatywy "Pasa i Drogi" w Pekinie, gdzie spotkał się m.in. z prezydentem Putinem, nagle z nieznanych przyczyn skrócił swój pobyt i pilnie wrócił do Mińska.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci...zb/zkcglge
Oby to nie była prawda. Lipa mieć taką dużą wspólną z Rosją granicę.
Z drugiej strony Putin załatwiłby naszemu krajowi kolejną dużą falę imigrantów zarobkowych.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

