Fizyk napisał(a): Maciej1 napisał(a): Ale do rzeczy: samżeś napisał, że gęstość. Gęstość ma zasadnicze znaczenie. I zgadzam się z Tobą. Otóż: intensywne mieszanie ośrodka sprzyja ujednolicaniu gęstości. A może zaprzeczysz ?
Cytat:Zaprzeczę.
Ok. W głupocie swojej dałem Ci się złapać i wciągnąć w bezsens. Zatem do rzeczy:
1. Ja nie wiem od czego tak naprawdę zależy refrakcja w powietrzu dla małych kątów. (I Ty też nie wiesz, a tylko Ci się wydaje, że wiesz, podobnie jak z kształtem ziemi) .Jako hipotezę stawiam takie zdanie: "głównie od gęstości". Co zresztą zdaje się Ty potwierdzasz. Ale "głównie" nie znaczy "tylko". Nie wiem więc tak naprawdę od czego zależy refrakcja dla małych kątów (wielkich kątów natarcia) w ośrodku takim jak powietrze. Ale wiem, że nie ma żadnego prawdziwego modelu, że Twój model jest fałszywy. Bo nie sprawdza się z doświadczeniem. Bo:
2. Z doświadczenia wiem, że przy bardzo różnych temperaturach (różne pory roku) i przy intensywnym mieszaniu ośrodka generują się praktycznie takie same widoki. Nawet nie "praktycznie" tylko w zasadzie idealnie takie same. Wielokrotnie obserwowałem te same miejsca- zawsze ten sam widok, ten sam efekt, czyli taki: jeżeli nie ma odbić/spłaszczeń- zawsze obraz taki, jak byłoby widać na płaskim przy torze promienia zbliżonym do prostoliniowego. [A jeżeli są odbicia/spłaszczenia- to obraz również nie sugeruje "kulistości podłoża"]
3. Tezę, że różne warunki atmosferyczne (różne pory roku- róże rozpiętości temperatur, ciśnienia i czego tam jeszcze chcesz) prowadzą zawsze do "gradientu X", który daje widok X (lub "zestawu czynników X, który daje widok X)- uważam za niepoważną.
Np: przy temperaturze powietrza -11 st C, a wody 0 st C (FECORE) otrzymujemy "gradient X" (czy jakiś zestaw "gradientów X"- jeśli więcej czynników niż "temperatura") ; przy temperaturze wody 7 st C, powietrza (nie wiem ile wtedy było- moje ostatnie zdjęcia grudniowe), ale na pewno poniżej 10 st C, najpewniej mniej niż 7, ale niech Ci będzie na Twoją korzyść- również otrzymujemy "gradient X" (lub "zestaw X); przy temperaturze powietrza 33 st C, temperaturze wody- ok. 22 st C (zdjęcia w lecie- też ma takie)- również otrzymujemy "gradient X" (lub "zestaw X")….itd. Czyli... "zawsze otrzymujemy zestaw X" potrzebny do otrzymania takiego samego obrazu.
To jest teza w oczywisty sposób niepoważna.
4. Pokaż mi więc prawdziwy model refrakcji. Ten, który pokazujesz nie jest prawdziwy. Ponieważ- a to jest oczywista oczywistośc- nie jest prawdopodobnym, by zasadniczo różne warunki atmosferyczne prowadziły zawsze to takiego samego układu "gradientów" (czego tam chcesz, zdaje się głównie temperatury)
5. Najistotniejszym czynnikiem jest intensywne mieszanie powietrza. To mówi empiria. Co mówi Twój (fałszywy) model- to mam w d... To model trzeba naginać do rzeczywistości, a nie rzeczywistość do modelu.
Krótko: mieszanie ośrodka sprzyja prostowaniu toru promienia światła. Patrz empiria (makro-empiria). Bez wdawania się w "czynniki" (temperatury, ciśnienia, gęstości....): mieszanie ośrodka sprzyja UJEDNOLICENIU OPTYCZNEMU. Patrz empiria. Przeczysz ?
Cytat:Proszę. -0,0342 K/m to -3,42 stopnia na 100 m. Dopiero przy takim gradiencie temperatury promienie światła w powietrzu faktycznie będą poruszały się po prostych.
To wedle Twojego modelu tak wychodzi. Ale by utrzymać swój model musisz utrzymywać, że zmienne warunki atmosferyczne (różne rozpiętości temperatur- różne pory roku, itd.- patrz wyżej) przy silnym, wiejącym wietrze prowadzą zawsze do precyzyjnie dobranego układu czynników (lub istotnego czynnika). [Ziemia- jest jaka jest. Jej kształt nie zmienia się z porą roku i z wiatrem. Jeśli więc widok taki sam => taka sama refrakcja]
Cytat:Gołym okiem nijak nie stwierdzisz, gdzie jest poziom, nawet z taką dokładnością. Więc gołym okiem jak najbardziej da się pomylić.
A ćwiczyłeś sobie w domu? [Np. ja jestem w stanie z dokładnością do mniej więcej 3 stopni to stwierdzić: czy obiekt na który patrzę jest wyżej, czy niżej poziomu moich oczu. Ale nie upieram się. Może Ty masz słabszy zmysł równowagi? To zresztą nieważne. Woda w szklance, wyciągnięta ręka i oko- pozwalają na większą dokładność: błąd poniżej 1 stopnia kątowego (wydaje mi się, że osiągam nawet poniżej 0.5 stopnia kątowego). Przetestuj sobie w domu. Mam tłumaczyć jak ?]
Cytat:Tutaj o:
Ech..., Żałość... Wielka żałość.
Taka jest rozmowa z teoretykiem. A leciałeś kiedyś samolotem ? A wiesz np. to, że samolot leci zawsze z dziobem nieco zadartym do góry? Widzisz, to co pokazujesz- to lotki zadarte w dół. (Nawiasem mówić pisałeś: lotka odchylona w górę). Bo: samolot leci zawsze (gdy leci w poziomie) nieco zadarty do góry (dziób). Nawiasem mówiąc: gołym okiem da się to zauważyć, lecąc w samolocie. Moja żona też to zauważa. Każdy kogo pytałem zauważa. Ale żebyś nie marudził: sprawdzałem to również poziomicą na podłodze- zawsze zadarty do góry (dziób)- gdy leci na trasie, gdy się nie wznosi i nie opada.
To wszystko- i tak kompletnie bez znaczenia. Bo: 1. Zdjęcie jest tylko poglądowe- ma pokazywać jak dużo to jest 3 stopnie. 2. Pomiarów dokonywałem w ciągu swych lotów wiele, wiele razy. Zatem teza, że :zawsze trafiałem na "przechyły, przyspieszenia, skręty, opadania, wznoszenia"- żałosna. Aż litość bierze, gdy dorosły człowiek wypowiada takie brednie. Ale taka jest rozmowa z teoretykiem.
Cytat:Wszystkie trzy sposoby wrażliwe na dokładnie ten sam rodzaj błędu systematycznego.
Weź podszlifuj sobie metodologię pomiarów.
Weź sobie podszlifuj myślenie. Niby taki inteligentny, a będzie twierdził, że nie da się w samolocie prostymi sposobami z wystarczającą dokładnością określić czy słońce jest nad czy pod poziomem. Nie wstyd Ci ?
Ja wiem, że Cię to boli: to co widać z samolotu. Ale nic na to nie poradzisz. Taki jest świat. Sprawdź sobie samemu. Nawiasem mówiąc: obserwacje z samolotu są najbardziej ośmieszające dla Twoich modeli (refrakcji i ziemi). [Choćbyś się zesr… z chciejstwa jest tak: słońce nawet na 12 km zachodzi niemal idealnie w poziomie. Sprawdź.]
Cytat:Absolutnie każde. Schneeberg, Nowa Zelandia (to nawet nad wodą jest niezgodne), Tatry widziane ze Szkodnej, Tatry z Chatki Puchatka (to zdjęcie gdzie oznaczałeś "Bezimienny szczyt" i Cerhov) - każde z nich kompletnie niezgodne z płaską Ziemią i doskonale zgodne z kulistą.
Dla wszystkich oprócz ostatniego już to pokazywałem. Dla ostatniego też zrobiłem symulacje i mogę pokazać, jak będziesz chciał.
Spróbuj Ty wskazać jedno zgodne z płaską Ziemią. Powodzenia.
Czyli idziemy w zaparte.
Nie, one nie są zgodne z kulą ziemską. "Zgodność" powstaje dopiero po "wytłumaczeniu" ich Twoim fałszywym modelem refrakcji. "Zgodność" w cudzysłowie. Bo na przykład patrz najbardziej rażący błąd: Schneeberg.
Jak można nie rozumieć, że modele refrakcji atmosferycznej tak produkowano aby urojony "globus" dopasować do realnego widoku ? Przecież jeśli się w kalkulacjach refrakcji uwzględnia "krzywiznę ziemi"- to co innego się robi, jeśli nie to co napisałem ? A i tak- próba nieudana. Schneeberg- najbardziej oczywisty, bijący po oczach dowód.
Nie da się modelu refrakcji atmosferycznej wyprowadzić w laboratorium. Najważniejszym powodem to jest: jest to refrakcja przy bardzo małych kątach (wielkich kątach natarcia). Co więcej: ja twierdzę, że tę refrakcję (przypadki dla bardzo małych kątów) trzeba nadal badać, ponieważ (tak twierdzę, taką stawiam hipotezę) to co działa dla zwykłych kątów, to przestaje działać przy bardzo płaskim (względem warstwy/gradientu) torze promienia. To nie jest takie rzadkie zjawisko w fizyce: co działa dla wielkich, przestaje się sprawdzać przy małych. Ty zakładasz sobie, że Twój "model" jest wyrocznią. A ja twierdzę, że jest fałszywy i że najpewniej światło przy płaskich kątach zachowuje się inaczej. Mam podstawy empiryczne i logiczne by tak twierdzić: widoki (dla płaskich kątów promienia) z zasady symulują płaską ziemię (widok jaki byłby na płaskim, przy prostoliniowym torze promienia) , przy różnych warunkach atmosferycznych, a procesy przypadkowe nie generują w sposób powtarzalny precyzyjnych symulatorów.
