Gawain napisał(a): Zależy. Jakby dzięki temu padła pierwsza i druga linia nacierających to kolejne miałyby sporo przeszkód terenowych do pokonania. Takie zwały utrudniają szybkie manewry. No i z pewnością truposze nie stałyby wtedy przed zasiekami i robiły z siebie kładki, bo byłyby prostymi celami dla obrońców na murach. Zostaliby rozstrzelani pomiędzy zwałami w zasiekami.W sumie.. zwłaszcza, że truposze nie są zbyt bystrzy, co by tylko pomogło.
Gawain napisał(a): Zawsze myślałem, że mają strzały z grotami ze smoczego szkła.Tylko to jest właściwie na truposzy, czy na Innych? Bo się już pogubiłem

Gawain napisał(a): A truposze faktycznie jak z betonu odlani. R.Zdecydowanie realistyczniej to wygląda w Walking Dead. Tam zgniły zombiak rozlatuje się od byle czego.
Gawain napisał(a): Rozkładają się (mimo zimna, co jest dziwne)Też mi to zwróciło uwagę. W obecności Innych temperatury są mocno ujemne, a truposze za bardzo samopas nie chodzą.
Gawain napisał(a): Na dobrą sprawę to wprawny rycerz powinien ich usiec setki jeżeli nie tysiące.Setki nie, bo się zmęczy, koń mu w masie utknie i go zeżrą
Ale dziesiątki to chyba spokojnie.Gawain napisał(a): Coraz mniej się to kupy trzyma.Motyw zombie zawsze generuje jakieś nielogiczności, choćby skąd biorą energię, żeby się ruszać. Ale tu tych nielogiczności jest po prostu za dużo.
Gawain napisał(a): Truposze miały tak wiele słabych punktów, że ich betonowść to jakaś groteską. Stal z Valyrii, smocze szkło, ogień w tym ten dziki. A i przyszło mi do głowy że, w sumie katapulty mogły miotać beczki z jakąś łatwopalną cieczą. Dowolną. Niechby to była smoła, tłuszcz czy cokolwiek kilka serii z artylerii, zaklęcia Melissandry i by sobie spłonęły truposze.A to tyż. Jak w zasadzie przegrać bitwę, którą wygrałby przeciętny gracz w hirołsa dwójkę. W sumie dziwię się, że jednak porzucili ten dziki ogień. Byłby dobry pretekst do niezłych efektów specjalnych.
Ogólnie z pisaniem scenariuszy bitew to chyba powinni iść w jakiś outsourcing, bo sobie z tym nie radzą. Bitwa bękartów i bitwa pod Winterfell były po prostu nudne i irytujące. Kompletny brak logiki, imbecylizm dowódców, scenariusz na zasadzie "przegrywamy bitwę, którą przy odrobinie pomyślunku moglibyśmy wygrać, ale jakieś deus ex machina nas ratuje". Cholera, we władcy pierścieni jakoś dało się to zrobić tak , żeby mózgu nie gryzło.
Gawain napisał(a): Jak spierniczą ten sezon to to będzie największe rozczarowanie wszechczasów.Już spierniczyli. Ludzkość ocalona w połowie sezonu, zostały tylko przepychanki przy korycie. Kompletnie popierniczyli kolejność wątków, najpierw trzeba było załatwić sprawę z Cersei, potem z NK.
Osiris napisał(a): Można powiedzieć, że ta nieprzewidywalność stała się zbyt przewidywalna, każdy spodziewa się czegoś niezwykłego w każdej scenie a trudno zaspokoić takie oczekiwania.Prawda. Zwłaszcza, że ta nieprzewidywalność robi się coraz bardziej bezsensowna.
Osiris napisał(a): Niestety mamy podobny przypadek jak kiedyś z "Zagubionymi"A to typowy problem wielu seriali. Scenariusz napisany tylko na pierwszy sezon, nawymyślane zagadki, ale nie odpowiedzi, a potem trzeba na szybko odcinki kolejnych sezonów pisać, i nikt już nie panuje nad radosną twórczością.
Osiris napisał(a): A marzyła się mi bitwa w ostatnim odcinku między rywalami do tronu, na tle nadciągającej nawałnicy truposzyPytanie jak i gdzie. To by chyba musiało być na północy, np. Cersei wyrusza zakończyć raz na zawsze sprawę Starków. No ale po lekcji, jaką udzieliła Dany smokami i Dothrakami to wątpliwe.
Osiris napisał(a): z Branem w środku tego wszystkiego.No właśnie, kompletnie zmarnowano wątek Brana.
Osiris napisał(a): Cóż, byle tylko Arya nie zadźgała z ukrycia Cersei w kolejnym odcinku bo zrobi się z tego telenowela Klan.Pewnie zadźga
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

