neuroza napisał(a):Akurat katolicyzmowi zdarza się kierować wyznawcami przez strach.ARHIZ napisał(a): Czy nie jest np. tak, że za młodu straszono Cię medytacją czy ogólnie wschodem?To zależy, co masz na myśli przez "za młodu"![]()
Medytację odkryłem sam w wieku 17 lat, w akcie desperacji. Na ułamek sekundy udało mi się wyrwać z kompulsywnego myślenia. Później w sytuacjach kryzysowych zastosowałem parę razy tego typu podejście. Potem (w wieku 19 lat) trafiłem na "Potęgę Teraźniejszości" i byłem zachwycony, wniebowzięty, że w końcu ktoś rozumie mnie i moje problemy, wie co przeżywam, przez co przechodzę. W końcu ktoś daje mi naprawdę głęboką odpowiedź.
Moja wiara w to oczywiście została później podłamana, zwłaszcza przez kręgi religijne. "New age", "Okultyzm", itp. Długo byłem rozdarty między katolicyzmem, a wolnością od umysłu. Generalnie zawsze na forum.wiara.pl moja obsesyjno-kompulsyjność się pogłębiała.
ARHIZ napisał(a): Tylko Ty jesteś w stanie odkryć źródło tych negatywnych emocji i wysuszyć je.No to przekichane, bo mnie to przerasta. Moje lęki sięgają bardzo głęboko, gdzieś do 4. lub 3. roku życia. Gdy byłem mały, objawiało się to u mnie między innymi w formie tików nerwowych. Później nauczyłem się nad tym panować.
A nie myślałeś, że pójść z tym do specjalisty? Nie traktuj tego, proszę, jako atak na Twoją osobę. Możliwe, że w Twoim przypadku mamy do czynienia z chorobą, a wiele chorób można wyleczyć.
ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com

