Fizyk napisał(a): No, Macieju. Już pod koniec XVIII wieku powstały przyrządy, które były w stanie zmierzyć - i mierzyły! - "spherical excess", czyli "nadmiar" sumy kątów wewnętrznych trójkątów wynikający z kulistości Ziemi. Czyli tak jak lubisz - czysta geometria powierzchni, czysta geodezja - i nawet przy pojedynczych trójkątach już wychodzi, że Ziemia jest kulą. Od ponad 200 lat!
Co Ty na to?
To może spytaj jeszcze M1 (bo z Tobą jeszcze jakoś dyskutuje), jak wg niego zachowuje się woda na płaskiej Ziemi, i jakim to sposobem nie ścieka do środka 'placka'?
Przecież wymyślenie sobie jakieś niekulistej bryły, na której wektor ciążenia jest zawsze prostopadły do powierzchni to istna kwadratura koła.
Barycentrum takiego hipotetycznego ciała musiałoby faktycznie znajdować się w nieskończoności, żeby działanie było takie, jak w realu.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

