Ogólnie sprawa wygląda tak: nadmiar kąta powyżej 180 stopni jest proporcjonalny do pola trójkąta - wynosi dokładnie [latex]\frac{A}{R^2}[/latex] w radianach, gdzie A to pole trójkąta, a R - promień Ziemi. Trójkąt równoboczny o boku 100 km ma pole w przybliżeniu [latex]100^2\frac{\sqrt{3}}{4} = 4330 km^2[/latex] - tzn. tyle miałby na płaszczyźnie, ale różnica na kuli rozmiaru Ziemi nie będzie duża. To podzielone przez kwadrat promienia daje ok. 0,0001 radiana, czyli jakieś 22 sekundy kątowe.
Tylko w celu zmierzenia tych 22 sekund kątowych potrzeba zmierzyć 3 kąty, a dokładność teodolitu ma wpływ na każdy z tych 3 pomiarów. Potrzebna dokładność pojedynczego pomiaru będzie wobec tego [latex]\sqrt{3}[/latex] razy mniejsza, czyli poszczególne kąty trzeba zmierzyć z dokładnością do ok. 12,5 sekundy łuku.
Czyli już wystarczy jakiś nieco prostszy teodolit - ale jednak wdrapywać się z teodolitem na góry oddalone o 100 km od siebie jest trudniej, niż ustawić się na brzegu jeziora albo morza na trójkącie o boku ~20 km. Całkiem dobrym miejscem do pomiarów mogłaby tu być np. Zatoka Pucka/Gdańska - tylko nie wiem, czy znalazłyby się odpowiednie punkty charakterystyczne, no i sam teodolit też trzeba by było ustawić cholernie precyzyjnie (1 sekunda kątowa z odległości 20 km to niecałe 10 cm, więc same mierzone punkty trzeba by było poustawiać z dokładnością do pojedynczych centymetrów).
EDIT: Można by było zmierzyć np. taki trójkąt:
![[Obrazek: yaiSPHd.png]](https://i.imgur.com/yaiSPHd.png)
Tylko problem jest taki, że odległości sięgają tu 27-30 km. Przy takich odległościach potrzeba punktów obserwacyjnych ok. 20 m n.p.m., żeby nie schowały się za horyzontem - nie wiem, czy są takie miejsca blisko brzegu. Jeśli jednak są, to można by było tam poustawiać tyczki, w miejscu jednej tyczki ustawić teodolit (z dokładnością do centymetrów, jak pisałem) i mierzyć kąty do pozostałych dwóch. Powinno być wykonalne, ale wymaga dużej precyzji i amatorzy tacy jak my pewnie by coś spieprzyli, nawet mając odpowiedni sprzęt.
Tylko w celu zmierzenia tych 22 sekund kątowych potrzeba zmierzyć 3 kąty, a dokładność teodolitu ma wpływ na każdy z tych 3 pomiarów. Potrzebna dokładność pojedynczego pomiaru będzie wobec tego [latex]\sqrt{3}[/latex] razy mniejsza, czyli poszczególne kąty trzeba zmierzyć z dokładnością do ok. 12,5 sekundy łuku.
Czyli już wystarczy jakiś nieco prostszy teodolit - ale jednak wdrapywać się z teodolitem na góry oddalone o 100 km od siebie jest trudniej, niż ustawić się na brzegu jeziora albo morza na trójkącie o boku ~20 km. Całkiem dobrym miejscem do pomiarów mogłaby tu być np. Zatoka Pucka/Gdańska - tylko nie wiem, czy znalazłyby się odpowiednie punkty charakterystyczne, no i sam teodolit też trzeba by było ustawić cholernie precyzyjnie (1 sekunda kątowa z odległości 20 km to niecałe 10 cm, więc same mierzone punkty trzeba by było poustawiać z dokładnością do pojedynczych centymetrów).
EDIT: Można by było zmierzyć np. taki trójkąt:
![[Obrazek: yaiSPHd.png]](https://i.imgur.com/yaiSPHd.png)
Tylko problem jest taki, że odległości sięgają tu 27-30 km. Przy takich odległościach potrzeba punktów obserwacyjnych ok. 20 m n.p.m., żeby nie schowały się za horyzontem - nie wiem, czy są takie miejsca blisko brzegu. Jeśli jednak są, to można by było tam poustawiać tyczki, w miejscu jednej tyczki ustawić teodolit (z dokładnością do centymetrów, jak pisałem) i mierzyć kąty do pozostałych dwóch. Powinno być wykonalne, ale wymaga dużej precyzji i amatorzy tacy jak my pewnie by coś spieprzyli, nawet mając odpowiedni sprzęt.
Sofeicz napisał(a): To może spytaj jeszcze M1 (bo z Tobą jeszcze jakoś dyskutuje), jak wg niego zachowuje się woda na płaskiej Ziemi, i jakim to sposobem nie ścieka do środka 'placka'?A na to sam Ci mogę odpowiedzieć, bo dał już sporo wskazówek. Po prostu według niego teoria grawitacji jest błędna, a rzeczy spadają na ziemię z bliżej nieokreślonych przyczyn. Więc po prostu na płaskiej Ziemi ciążenie działa w dół, bo tak i już.
Przecież wymyślenie sobie jakieś niekulistej bryły, na której wektor ciążenia jest zawsze prostopadły do powierzchni to istna kwadratura koła.
Barycentrum takiego hipotetycznego ciała musiałoby faktycznie znajdować się w nieskończoności, żeby działanie było takie, jak w realu.
![[Obrazek: style3,Fizyk.png]](http://www.sloganizer.net/en/style3,Fizyk.png)
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
