Stosując postulowane przez płaszczaków chłopskie metody i nie tykanie GPSu, to byłoby trudno (chociaż jak najbardziej idzie to policzyć z sumowania osnowy geodezyjnej).
Chociaż wróć - osnowa to też element spisku.
PS.
Do Fizyka.
Można by wykonać pomiar przewyższenia geodezyjnego wykorzystując tzw. Cypel Rewski.
Jest to biegnąca od Rewy w stronę półwyspu helskiego ostroga, którą co roku organizowane są 'marsze' na płw. helski.
Głębokość wody nie przekracza tam 0,5 m.
Można by to wykorzystać umieszczając tam pływającą łatę geodezyjną (odpowiednio skalibrowaną do poziomu wody).
Tak się składa, że rzeczony Cypel jest akurat na linii Chałupy-Gdynia.
Ustawiając dwa teodolity (a właściwie niwelatory), jeden w Chałupach, a drugi w Gdyni można spokojnie wyczaić przewyższenie geodezyjne na Cyplu względem obu punktów bazowych.
Dość proste do wykonania.
Jedyne wymogi to małe falowanie i dobra widoczność.
Chociaż wróć - osnowa to też element spisku.
PS.
Do Fizyka.
Można by wykonać pomiar przewyższenia geodezyjnego wykorzystując tzw. Cypel Rewski.
Jest to biegnąca od Rewy w stronę półwyspu helskiego ostroga, którą co roku organizowane są 'marsze' na płw. helski.
Głębokość wody nie przekracza tam 0,5 m.
Można by to wykorzystać umieszczając tam pływającą łatę geodezyjną (odpowiednio skalibrowaną do poziomu wody).
Tak się składa, że rzeczony Cypel jest akurat na linii Chałupy-Gdynia.
Ustawiając dwa teodolity (a właściwie niwelatory), jeden w Chałupach, a drugi w Gdyni można spokojnie wyczaić przewyższenie geodezyjne na Cyplu względem obu punktów bazowych.
Dość proste do wykonania.
Jedyne wymogi to małe falowanie i dobra widoczność.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

