kilwater napisał(a):Cytat:Podobna jak ten "fakt", że statki "znikają pod horyzontem". Nawet "uczone profesory" przepisują to co gdzieś zasłyszeli/przeczytali, że "znikają". Sprawdzić im się już nie chce. Co będą sprawdzać?
Od 1990 pracuje na morzu i spędziłem tam 3/4 swojego życia. Statki "znikają" za horyzontem. Nie zasłyszałem o tym, nie przeczytałem. Obserwuję to kilka-kilkanaście razy dziennie.
Nie ma tajemniczych mgiełek. Jeśli zdarzają się odchylenia w refrakcji, to jest to nikły promil. Sama ilość identycznych obserwacji nadal przeważa. To jest fakt.
Oczywiście możesz próbować to przebić kolekcją pocztówek z Międzywodzia. Powodzenia.
No właśnie, zapomniałbym. Przecież rzond śfiatowy i NASA mnie opłaca. Co ja biedny pocznę z taką ilością kasy....
Statki "pod horyzontem" nie znikają. Jesteś więc kłamcą LUB niedokładnie obserwowałeś. Trzeciego nie ma.
Ale jeśli twierdzisz, że "statki znikają pod horyzont", to następnym razem, gdy "będziesz na morzu" przygotuj materiał na którym nam pokażesz jak to "statki znikają pod" począwszy od "kadłuba i w górę", w miarę oddalania się.
Cytat:Oczywiście możesz próbować to przebić kolekcją pocztówek z Międzywodzia.
Na wielu moich zdjęciach widać ląd o wysokości kilkanaście metrów, który to ląd jednak nie "znikł" pod horyzont nawet przy obserwacji z odległości ponad 30 km i wysokości obserwacji 2 metry nad wodą. Dlatego statki nie znikają "pod". Bo chyba nie muszę Ci tłumaczyć, że i statek o wysokości kilkunastu metrów nie "zniknie pod" znajdując się tam (tak daleko) gdzie ląd, jeśli nie "znikł pod" ląd o takiej samej wysokości?
Są tylko dwie możliwości: nigdy tego nie obserwowałeś dokładnie LUB kłamiesz.
Dokładna obserwacja pokazuje bowiem, że statki "pod horyzont" nie schodzą. Dokładna: na zbliżeniu i z głową, to znaczy z rozumną analizą tego, co się widzi (by zauważyć efekty optyczne- spłaszczenia/odbicia- które często nad wodą występują). Bo z kuloziemcami jest tak (już to pisałem wiele razy): efekty optyczne (spłaszczenie dołu obiektu) biorą w swojej bezrozumności za "znikanie pod". Też już to tłumaczyłem.
