Nie ma już nadzieje, wygląda na to, że odcinek 3 był ostatecznym podsumowaniem wątków Brana, WW-ów i przepowiedni. 4 miał swoje momenty, w szczególności Varys w końcu miał coś do powiedzenia, choć nie zawsze miało to sens. Chociaż stwierdzenie "to nie sekret, to informacja" było w punkt. Niemniej magii już serial nie ma, smoki są nagle i sztucznie underpowered, a decyzje bohaterów (już niestety standardowo) głupie. Było też wyjątkowo dużo rzeczy, które wybijają z klimatu. Liczba referencji do poprzednich sezonów, gdy dialogi były dobre, też pobiła rekordy. Wypunktuję, co mnie zakłuło:
- Marnowanie cennego surowca na palenie zwłok wraz z rynsztunkiem (!?) na pokaźnych platformach,
- Tak bardzo trzeba było dać każdemu kogoś konkretnego do opłakiwania, że Arii (Aryi?) przypadł Beric Dandarion, a Jonowi Lyanna Mormont,
- Okazuje się, że nikt nie zarządzał Storm's End od kiedy zamek ten przestał występować w serialu. Podobnie było z Dragonstone - stał pusty bez nawet minimalnego garnizonu, pomimo strategicznego położenia.
- W jaki sposób Gendry jest Rivers? Powinien być Storm, nawet w nazwie zamku, który należy (należał?) do Baratheonów, jest Storm...
- Uczynienie z Gendry'ego pełnoprawnego Baratheona przez Daenerys jest przedstawione jako sprytne, pomijając fakt, że właśnie stworzyła pretendenta do Żelaznego Tronu.
- Proszenie kogokolwiek bezpośrednio o rękę nie jest zwyczajem w tamtym świecie. Poza tym nagły przypływ miłości Gendry'ego do Arii jest co najmniej nieoczekiwanie szybki, ergo fan service. Arya odmawia referencją do sezonu 1.
- Scena z Brien, Jaime'im i Tyrionem to konkurs na referencje do poprzednich, lepszych sezonów.
- Dlaczego fakt, że niezamężna lady Briene of Tarth jest dziewicą, miałby być wstydliwy lub szokujący?
- Scenarzyści wysłali Jaime'iego na Północ tylko po to, by zaliczył Briene. Niczego innego nie osiągnął, na nic ważnego nie wpłynął, a teraz wraca do King's Landing.
- Dlaczego strategia wojenna przeciwko Cersei nie uwzględnia wykorzystania nadprzyrodzonych zdolności Arii i Brana? Co prawda Arya zmierza na południe, ale samopas, albo coś się wydarzyło poza ekranem... A Bran, jakby się uprzeć, mógłby zwargować w stado wron i zadziobać Cersei na śmierć
- Dlaczego Sam z Gilly zostają w Winterfell? Czyż Sam nie jest dziedzicem rodu Tarlych?
- Dlaczego Tormund zostaje na Północy? Tak, Free Folk mają osiedlić się ponownie za Murem, ale dopiero gdy minie zima, czyli za co najmniej kilka lat? Czy po prostu zima przeminęła z NK?
- Bronn w końcu doteleportował się do Winterfell i okolic i uwierzył, że otrzyma od Daenerys Highgarden, bo tak mu obiecali Jaime i Tyrion mając kuszę przy skroni. Tyrion podczas tego spotkania próbuje (nieco z dupy) powtórzyć kwestię Varysa o tym, gdzie leży władza. Po wszystkim Jaime i Tyrion nie wzywają straż ani nie szukają/ścigają Bronna.
- Niezgrabnie robią z Daenerys szaloną królową, bo czuje się odizolowana podczas uczty i zazdrości Jonowi kolegów.
- Konflikt narasta, gdy Daenerys naciska by Jon nie wyjawiał swojego pochodzenia, pomijając oczywisty rozwiązanie - jeśli się pobiorą, konflikt efektywnie zostanie zażegnany.
- Jon jednak wyjawia swoje pochodzenie Starkównom. Sansa jest niezadowolona i w ogóle to nie lubi Daenerys, bo nie.
- Sansa zastanawia się dlaczego niby Daenerys jest taka specjalna. Pewnie przeoczyła smoki i te wszystkie tytuły, którymi regularnie każdy dostawał prosto w twarz, gdy był przedstawiany Smoczej Królowej.
- Sansa zdradza sekret Jona Tyrionowi. Tyrion mówi Varysowi. Varys knuje zdradę, bo przecież Daenerys nikt nie lubi, a Jon tak, pomijając pół Esos, Dorn, Reach i Żelazne Wyspy.
- Wyruszają na wyprawę wojenną strategicznie dzielą siły i wysyłają je różnymi mediami. Pewnie oglądali dużo horrorów lub posłuchali Janusza i pomyśleli, że wojsko jak prawica - umacnia się przez podział.
- Część wojsk zostaje wysłana drogą wodną, by dostać wpierdziel od Eurona po raz trzeci.
- Część wojsk wysłana drogą wodną dostaje wpierdziel po raz trzeci. Dlaczego? D&D wyjaśniają: Daenerys zapomniała o flocie Eurona.
- Szok! Ginie smok! Trafiony 3 perfekcyjnie wymierzonymi strzałami z chwiejnej platformy z dużej odległości, z grupki statków, które musiały być dobrze widoczne przed oddaniem strzałów.
- Daenerys najpierw wściekle rusza w kierunku statków, po czym jednak zawraca, nie biorąc pod uwagę, że może je okrążyć (wszystkie były zwrócone dziobem w jedną stronę) i spalić zanim one wykonają podobny manewr. Balisty, choć na mobilnych platformach, nie mogą oddać strzału przez rufę, bo przeszkadzają w tym żagle.
- Nasza drużyna idzie pertraktować z Cersei. Stoi na otwartym polu przed murami King's Landing, w zasięgu łuczników i balist. Cersei, nawet po jawnym zerwaniu negocjacji poprzez skrócenie pojmanej Missandei o głowę, nie każe ostrzelać Daenerys i Drogona, ani nawet Tyriona, który stoi niemal pod bramą, co zapewniłoby jej zwycięstwo.
Uff...
- Marnowanie cennego surowca na palenie zwłok wraz z rynsztunkiem (!?) na pokaźnych platformach,
- Tak bardzo trzeba było dać każdemu kogoś konkretnego do opłakiwania, że Arii (Aryi?) przypadł Beric Dandarion, a Jonowi Lyanna Mormont,
- Okazuje się, że nikt nie zarządzał Storm's End od kiedy zamek ten przestał występować w serialu. Podobnie było z Dragonstone - stał pusty bez nawet minimalnego garnizonu, pomimo strategicznego położenia.
- W jaki sposób Gendry jest Rivers? Powinien być Storm, nawet w nazwie zamku, który należy (należał?) do Baratheonów, jest Storm...
- Uczynienie z Gendry'ego pełnoprawnego Baratheona przez Daenerys jest przedstawione jako sprytne, pomijając fakt, że właśnie stworzyła pretendenta do Żelaznego Tronu.
- Proszenie kogokolwiek bezpośrednio o rękę nie jest zwyczajem w tamtym świecie. Poza tym nagły przypływ miłości Gendry'ego do Arii jest co najmniej nieoczekiwanie szybki, ergo fan service. Arya odmawia referencją do sezonu 1.
- Scena z Brien, Jaime'im i Tyrionem to konkurs na referencje do poprzednich, lepszych sezonów.
- Dlaczego fakt, że niezamężna lady Briene of Tarth jest dziewicą, miałby być wstydliwy lub szokujący?
- Scenarzyści wysłali Jaime'iego na Północ tylko po to, by zaliczył Briene. Niczego innego nie osiągnął, na nic ważnego nie wpłynął, a teraz wraca do King's Landing.
- Dlaczego strategia wojenna przeciwko Cersei nie uwzględnia wykorzystania nadprzyrodzonych zdolności Arii i Brana? Co prawda Arya zmierza na południe, ale samopas, albo coś się wydarzyło poza ekranem... A Bran, jakby się uprzeć, mógłby zwargować w stado wron i zadziobać Cersei na śmierć

- Dlaczego Sam z Gilly zostają w Winterfell? Czyż Sam nie jest dziedzicem rodu Tarlych?
- Dlaczego Tormund zostaje na Północy? Tak, Free Folk mają osiedlić się ponownie za Murem, ale dopiero gdy minie zima, czyli za co najmniej kilka lat? Czy po prostu zima przeminęła z NK?
- Bronn w końcu doteleportował się do Winterfell i okolic i uwierzył, że otrzyma od Daenerys Highgarden, bo tak mu obiecali Jaime i Tyrion mając kuszę przy skroni. Tyrion podczas tego spotkania próbuje (nieco z dupy) powtórzyć kwestię Varysa o tym, gdzie leży władza. Po wszystkim Jaime i Tyrion nie wzywają straż ani nie szukają/ścigają Bronna.
- Niezgrabnie robią z Daenerys szaloną królową, bo czuje się odizolowana podczas uczty i zazdrości Jonowi kolegów.
- Konflikt narasta, gdy Daenerys naciska by Jon nie wyjawiał swojego pochodzenia, pomijając oczywisty rozwiązanie - jeśli się pobiorą, konflikt efektywnie zostanie zażegnany.
- Jon jednak wyjawia swoje pochodzenie Starkównom. Sansa jest niezadowolona i w ogóle to nie lubi Daenerys, bo nie.
- Sansa zastanawia się dlaczego niby Daenerys jest taka specjalna. Pewnie przeoczyła smoki i te wszystkie tytuły, którymi regularnie każdy dostawał prosto w twarz, gdy był przedstawiany Smoczej Królowej.
- Sansa zdradza sekret Jona Tyrionowi. Tyrion mówi Varysowi. Varys knuje zdradę, bo przecież Daenerys nikt nie lubi, a Jon tak, pomijając pół Esos, Dorn, Reach i Żelazne Wyspy.
- Wyruszają na wyprawę wojenną strategicznie dzielą siły i wysyłają je różnymi mediami. Pewnie oglądali dużo horrorów lub posłuchali Janusza i pomyśleli, że wojsko jak prawica - umacnia się przez podział.
- Część wojsk zostaje wysłana drogą wodną, by dostać wpierdziel od Eurona po raz trzeci.
- Część wojsk wysłana drogą wodną dostaje wpierdziel po raz trzeci. Dlaczego? D&D wyjaśniają: Daenerys zapomniała o flocie Eurona.
- Szok! Ginie smok! Trafiony 3 perfekcyjnie wymierzonymi strzałami z chwiejnej platformy z dużej odległości, z grupki statków, które musiały być dobrze widoczne przed oddaniem strzałów.
- Daenerys najpierw wściekle rusza w kierunku statków, po czym jednak zawraca, nie biorąc pod uwagę, że może je okrążyć (wszystkie były zwrócone dziobem w jedną stronę) i spalić zanim one wykonają podobny manewr. Balisty, choć na mobilnych platformach, nie mogą oddać strzału przez rufę, bo przeszkadzają w tym żagle.
- Nasza drużyna idzie pertraktować z Cersei. Stoi na otwartym polu przed murami King's Landing, w zasięgu łuczników i balist. Cersei, nawet po jawnym zerwaniu negocjacji poprzez skrócenie pojmanej Missandei o głowę, nie każe ostrzelać Daenerys i Drogona, ani nawet Tyriona, który stoi niemal pod bramą, co zapewniłoby jej zwycięstwo.
Uff...

