Moim zdaniem to akurat miało sens, tylko za szybko wszystko się stało. W siódmym sezonie Dany już przejawiała chorobliwą żądzę władzy. "Bend the knee" brzmiała chyba jej co druga kwestia. A w pierwszym odcinku ósemki w rozmowie z Jonem zaczęła odgrażać się Sansie w rozmowie z Jonem., tylko coś im przerwało, ale niepokój został zasiany. Szkoda tylko, że akcja potoczyła się zbyt szybko i było mało czasu na pokazanie, jak Dany świruje po stracie dwojga dzieci, wiernego wielbiciela, przyjaciółki i odepchnięciu jej przez Jona. Swoją drogą między tą parą nie było żadnej chemii, może dlatego, że aktorzy są w realu dobrymi kumplami i źle im się grało romantyczne sceny.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

