No ta ostatnia bitwa, to w kategoriach realizmu bitewnego megashit.
Jeden ocalały smok wypalił z bebechów całą flotę, miasto wielkości Florencji i wysoki zamek.
Co on jadł na śniadanie? Paprykarz szczeciński?
Jeden ocalały smok wypalił z bebechów całą flotę, miasto wielkości Florencji i wysoki zamek.
Co on jadł na śniadanie? Paprykarz szczeciński?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

