DziadBorowy napisał(a): Kolejna rzecz - przekonanie Varysa, że John będzie dobrym władcą bo jest dobry. Przecież John jest za głupi na rządzenie (wygadanie Sansie kim jest) co w połączeniu z jego dobrocią czyniłoby go fatalnym władcą. Ja wiem, że przy reszcie to pierdoła, ale jednak. Heh.Ano. Jest tylko jedna osoba, która wygląda na dość kompetentną - Sansa. No ale szans na coś więcej niż Zjednoczone Królestwo Północy i Dorzecza to ona nie ma.
cobras napisał(a): Akurat to było oczywiste, hintowane nawet w serialu gdy Q zajmował się Górą po pojedynku.Brak kontentu. Chłop był maesterem, czyli gościem obeznanym w rachunkowości, leczeniu i hodowli kruków pocztowych. A tu jakaś wysoko wylewelowana nekromancja. Przecież poważnym osiągnięciem jak na maestera było wyleczenie Mormonta - Sam go oskrobał i wysmarował maścią, a mistrzostwo polegało na tym, że oskrobał dokładnie i umiał zrobić maść. Kaj Rzym, kaj Krym. Zdupizm.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

