ErgoProxy napisał(a): Maciej, chłopie, ale ja wykładam Ci, jak krowie na rowie, że Ty wziąłeś bajędy jakiegoś Ducha - Ducha oczywiście japońskiego, innych nie ma - na serio. No i Ci z tego kocopoły wychodzą takie, że nikt Ciebie w ogóle dookoła nie słucha. A dlaczego bajędy? A wczuj się w takiego Ducha: co on dostaje od barbarzyńców takich jak Ty? A czołobitność i żądania aż do wyrzygania. Może mieć taki Duch prawo do rozrywki? Rolą śmiertelników jest w końcu umierać - chyba że się zepną i naukę wymyślą, i dzięki tej nauce przestaną umierać. Przynajmniej ze starości.
Duch Boży nie domaga się czołobitności od ludzi, bo "Jemu to jest koniecznie potrzebne do szczęścia". Lecz zachęca ludzi do oddawania Czci Bogu, bo tylko to może dać ludziom szczęście. Jeśli bluźnisz i przeklinasz swojego ojca, to nie będziesz szczęśliwy. A jeśli z szacunkiem i czcią traktujesz swoja matkę to będziesz szczęśliwy. Podobnie jest pomiędzy Bogiem, a ludźmi. Nie może człowiek być szczęśliwy buntując się przeciw Bogu i wyzywając Go, ponieważ tylko Bóg jest szczęściem i prawdą. A jeśli ktoś odrzuca szczęście i prawdę, to nie może być szczęśliwy, bo postawił się poza obszarem prawdy i szczęscia. Przykazania Boże to nie są więc zakazy i nakazy, których nie może człowiek złamać. Bo może i często łamie. Lecz one są dane dla dobra człowieka: wyznaczają obszar w którym poruszając się człowiek może być szczęśliwy. Poza tym obszarem nie ma szczęścia. Bóg daje człowiekowi nakazy i zakazy nie dla własnego dobra, ale dla dobra człowieka. To tak jak matka: mówi do dziecka "pamiętaj na wielkim mrozie miej założoną czapkę na głowę, inaczej odmrozisz sobie uszy". Dziecko zostaje samo i wolne, idzie bawić się na dworze i może nie słuchać matki, może zrobić jej na złość. Przyjdzie potem z odmrożonymi uszami. Ale to sprawa dziecka, wolny wybór.
Nigdy ludzie nie osiągną nieśmiertelności przez "postęp wiedzy", nawet tylko wolności od starości (zepsucia ciała z powodu upływu czasu) nigdy nie osiągną przez "własną wiedzę", nie mówiąc już o "nieszczęśliwych przypadkach" (fatalnych, śmiertelnych zdarzeniach- np. wypadki samochodowe i inne). Bo śmierć pochodzi od szatana, ducha śmierci obecnego i działającego w naturze, na świecie i w duszy człowieka. Tylko Bóg może usunąć tego ducha z natury i z ludzkiej duszy, ze świata- tylko On ma taką moc. "Nauka ludzka" nigdy takiej mocy mieć nie będzie. Nieśmiertelność i szczęście wieczne osiąga się nie przez "wiedzę", ale przez wiarę Bogu.
Jak zapowiada Pismo śmierć będzie pokonana jako ostatnia, na samym końcu. Ale nie przez ludzi, tylko przez Boga.
ErgoProxy napisał(a): Ciebie to chyba Amisze informatyki uczyli. Co to jest: komputer? To jest zelektryfikowane liczydło. Logika, jaką posługuje się komputer, jest wynikiem operacji arytmetycznych. Konkretnie chodzi o arytmetykę liczb dwójkowych.
Nie nie. Podstawą myślenia nie jest liczba, nawet dwójkowa tylko "tak", "nie"- "jest", "nie ma". To są podstawowe operacje rozumowe: logika tak/nie. Można sobie to oznaczać liczbami np. "jest" oznaczyć przez "jeden", a "nie ma" przez "zero". Lecz są to tylko oznaczenia. Bo na najbardziej elementarnym poziomie nawet tym fizycznym operacja w komputerze (procesorze) jest operacją logiczna: płynie prąd w obwodzie ("tak") lub nie płynie prąd w obwodzie ("nie", "nie ma"). Informatyka stoi na przeskokach jakościowych- między "tak" i "nie", a nie na ilościowych. Na tym stoi też każde ludzkie myślenie. Na logice: tak tak; nie nie- prawda/fałsz.
