ZaKotem napisał(a): Filozi nie odróżniają logarytmów od algorytmów nie dlatego, że są do tego niezdolni intelektualnie, tylko dlatego, że jest im to niepotrzebne do filozowania, tak jak kiedyś rolnikowi do orania nie była potrzebna umiejętność pisania i czytania.
Poniekąd. Jednak jeżeli jakiś rolnik miał inklinację do pisania i czytania, to szedł w tym kierunku i przestawał być rolnikiem. Podobnie jak ktoś ma inklinację do logarytmów nie będzie zajmował się fi...fią, natomiast garnąć się do niej będą osobnicy do odróżnienia logarytmów od algorytmów niezdolni.
Cytat:Gdyby więc w etyce upowszechniły się metody ilościowe, to filozi by je zaczęli stosować i i posadki nauczycieli "etyki" nadal byłyby dla nich ciepłe i dostępne.
Owszem. Ale by byli to już ...inni filozi
Tacy, którzy zainteresowani używaniem metod ilościowych w etyce zaczęli w związku z tym je studiować i rozwijać stając się tym samym filozami. Natomiast na pewno nie filozi obecni, którzy poszli studiować fi..fię właśnie dlatego, że żadnych logarytmów tam nie było.Cytat:Aczkolwiek uczniowie odczuwający niechęć do metod ilościowych zapewne wybraliby wtedy naukę u nauczycieli "religii", od których pilaster, nie wiedzieć czemu, używania metod ilościowych nie wymaga ani nie sprawdza ich zdolności do odróżniania logarytmów od algorytmów.
Nie wymaga, bo religia to nie nauka.
To humanistyka.

