Niestety wiało nudą. Wychodzi na to, że sezon był skrócony dlatego, że po prostu nie było pomysłu jak rozwinąć luźne podpowiedzi autora. Zakończenie zupełnie mnie nie wzruszyło, poza paroma momentami obojętnie patrzyło się na powolne, w zamierzeniu melancholijne sceny. Danka umarła bez wyjaśnienia dlaczego jej nagle się zachciało mordować niewinnych, kiedy jeszcze niedawno prawie się popłakała na widok szkieletu dziecka i zamknęła smoki w pieczarze. Dlaczego Drogon spalił tron a nie Jona? Czyżby Danka tyle mu za uszami truła o Żelaznym Tronie, że miał dosyć? Dostaliśmy happy end i nie ma w tym nic złego ale jedyne, co czułem po napisach końcowych, to obojętność. Wizualnie, dźwiękowo i aktorsko jak zwykle bardzo dobrze. Szkoda, że Bran nie okazał się wcieleniem jakiejś starożytnej, złowrogiej siły, która mogła opanować go podczas spotkania z trójoką wroną. A tak pozostał po prostu królem na drewnianym tronie.
|
Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery]
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

