zefciu napisał(a): I to najbardziej pokazuje, że autorzy sami się pogmatwali we własnej opowieści. W 4. odcinku mamy pokazane, że Cersei wciąga ludzi do Czerwonej Twierdzy. I jest problem – czy zaatakować tę twierdzę ogniem powodując potężne szkody kolateralne, czy nie. W 5. odcinku Danka okazuje się, że dylemat był nieistotny. Bo Danka dostaje pierdolca i zaczyna dla zabawy palić ludzi poza Twierdzą. W odcinku 6. natomiast padają takie stwierdzenia jak „ci ludzie stali między nią a rajem”, czy „Cersei wykorzystała ich niewinność przeciwko mnie”. I nikt się nie zająknie, że przecież Daenerys nie tych ludzi spaliła, tylko całkiem innych.
Jednym słowem – to co pada w 6. odcinku jest spójne z tym, co było szykowane w odcinku 4. Zupełnie niespójne jednak z tym, co rzeczywiście w serialu pokazano.
To jest akurat spójne. Danka wmówiła sobie, że ocaliła Kings Landing, więc powtarza każdą głupotę, która pomaga jej utwierdzać się w tym przekonaniu. Sama jest święcie przekonana, że spaliła mieszkańców z jakiegoś powodu, bo inaczej musiałaby sobie uświadomić, że jest taką samą wariatką jak jej ojciec. Problem z tym ostatnim sezonem jest taki, że zabrakło, jak już pisałam, kilku odcinków. Scenarzystom ewidentnie już nie chciało się pracować na wiarygodnym przedstawieniem historii. Bo przy większej staranności dałoby się spokojnie pokazać, dlaczego Euron zaskoczył smoka, przemianę Danki, dlaczego smok nie spalił Jona, dlaczego Nieskalani nie zamordowali Jona na miejscu, poświęcić więcej czasu na odkopywanie Cersei i Jaimego i całą resztę.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

