Dragula napisał(a):Cytat:Pomijając żenadę w postaci pilastrowego ideolo-pierdololo, które sprawia, że nikt poważny nie chce tego czytać (ZaKotem ma tu rację), wyliczenia z artykułu są OK. Jeden problem jest taki, że model jest dość prosty i trudno powiedzieć, czy można na jego podstawie snuć dalekosiężne wnioski, jak to robi pilaster, zwłaszcza, że lubi sprzedawać hipotezy jako fakty.Z drugiej strony skoro nie dysponujemy wystarczająco dokładnym / adekwatnym modelem do orzekania o człekopochodnym co2 i efekcie cieplarnianym, to twierdzenia przeciwne do tych z pilastrowego artykułu też są bezpodstawne.
Owszem. Opieranie działań politycznych tak drastycznych jak eksterminacja 90% popul...
No dobra, może i nie eksterminacja, ale zamiana całego świata na kubański gułag, na tak wątłych podstawach merytorycznych to nie jest racjonalne działanie.
Cała religia klimatyzmu wisi na jednym jedynym wyniku pomiarów - danych o przeszłych stężeniach CO2 z rdzeni lodowych. Jak już wielokrotnie pisał pilaster, i o czym, jeszcze napisze, dane te nie zasługują jednak na takie zaufanie, jakimi obdarzają je klimatyści i mogą być obciążone dużym błędem systematycznym
Cytat:W ten mroczny dział filozofii polegający na kwestionowaniu wszystkiego nie chce mi się dzisiaj wchodzić.(i prawdopdoobnie nigdy nie będzie chciało)
Pilastrowi też nie. I w żadne jałowe i bezsensowne rozważania o istności bytu w odbycie nie zamierza dać się wciągnąć.

Przypomina pilaster pytania, na które klimatyści nadal nie potrafią odpowiedzieć.
1. Dlaczego w plejstocenie nie doszło do żadnych masowych, ani nawet niemasowych wymierań roślin z fotosyntezą C3?
2. Dlaczego w wiekach XI-XII nie ma porównywalnego do wieku XVIII zaburzenia w rozkładzie izotopów C13/C12 w osadach dennych?
3. Dlaczego, mimo że stężenie CO2 na Marsie jest 26 razy większe niż na Ziemi, na planecie tej efekt cieplarniany (w granicach błędów pomiarowych) nie występuje?
4. Dlaczego wzrost stężenia CO2 w danych z rdzeni lodowych ma charakter wykładniczy? Nie w przybliżeniu wykładniczy, ale dokładnie, ściśle wykładniczy? - średni błąd kwadratowy dopasowania wykładniczego dla tych danych wynosi zaledwie ...0,02%
Nie ma żadnego powodu, jeżeli ten wzrost stężenia faktycznie wynika z ludzkich emisji, żeby tak właśnie się zachowywał. A już na pewno nie tak dokładnie.
Wzrost stężenia CO2 w XX wieku mierzony bezpośrednio na Mauna Kea nie jest bynajmniej wykładniczy.


(i prawdopdoobnie nigdy nie będzie chciało)