Dragula napisał(a): Tyle, że zmiana świata na kubanski gułag to wizja byc może jakiegoś talibańskiego szczepu greenpisu i exetera.
Nie. Oni chcą eksterminacji 90% ludzkości i zapędzenie reszty do gułagów. Natomiast mainstream klimatystów, tutaj np Vanat, poprzestaje na modelu kubańskim. Zamiast stawiania w stepie baraków, wolą więzienia wznosić z pustaków.

Cytat:Nikt normalny tego nie postuluje, nie ma rządzącej partii politycznej, która dąży do czegokolwiek więcej niż zastąpienia w nieokreślonej dalekiej przyszłości energii węglowej na zieloną
Odejście od węgla, a w dalszej perspektywie od ropy jest i tak nieuchronne. Po prostu ich zasoby nie są nieskończone a ich wydobycie i zużycie generuje wiele problemów środowiskowych (innych niż CO2) i politycznych. To odchodzenie odbywa się po ekonomicznej "linii najmniejszego oporu", czyli obecnie, od mniej więcej 2012 roku OZE zaczęły wypierać paliwa kopalne (czego pilaster się nie spodziewał, ale tak własnie proces ten postępuje). Wcześniej OZE wypierały energię atomową.

Ponieważ jednak nie da się utrzymać cywilizacji tylko na OZE, zatem w momencie dojścia do naturalnej bariery ich pozyskiwania, świat wróci do energii atomowej.
Warto zauważyć, że obserwujemy też spełnianie się lematu Webera. W miarę jak problemy stają się bliższe rozwiązania, ekstremiści stają się coraz bardziej ekstremalni, bo te rozwiązania nie są po ich myśli. Wspaniała świetlista wizja świata o zredukowanej o 90% populacji z wąską żyjąca w niewyobrażalnych luksusach elitą oświeconych utrzymywanych przez obróconych w niewolników gułagu resztę ocalałych, wizja którą tak hołubi exeter, coraz bardziej się oddala.

Wizja wprowadzenia w całym świecie kubańskiej nędzy również...

