DziadBorowy,
Być może tego nie wiesz ale Kościół inwestuje w obiecujących młodych ludzi(pochodzących często z biednych rodzin) w początkach ich kariery po to, by mieć własne kadry powiązane z tą instytucją więzami wdzięczności.
To są ludzie ze wsi i mniejszych miejscowości kierowani przez duchownych na KUL i potem związani z Kościołem jako dziennikarze albo prawnicy. Niemal identyczną metodę werbowania stosuje palestyński Hamas i inne organizacje islamistyczne na Bliskim Wschodzie. Nie znam kulis kariery Mateusza Morawieckiego, ale zarówno za jego mianowaniem do Banku WBK, jak i za polityczną karierą, stała czyjaś mocna protekcja, być może protekcja Kościoła? Ujawnione fakty czynią taką hipotezę bardzo prawdopodobną.
Cytat:Powiedzmy, że to była dobrze przemyślana inwestycja Kościoła na przyszłość. Poza tym Mateusz Morawiecki, o czym powinieneś drogi kolego wiedzieć, był mocno powiązany z wielką polityka od ...kołyski.exeter napisał(a): napisał(a):Nikt z Was nie zauważył, że w tej sprawie chodzi przede wszystkim o korumpowanie przez Kościół przy pomocy ogromnego majątku najwyższych urzędników państwa?
A nie zauważyłeś, że w 2002, kiedy kupował te działki, Morawiecki w ogóle nie był powiązany z wielką polityką?
Być może tego nie wiesz ale Kościół inwestuje w obiecujących młodych ludzi(pochodzących często z biednych rodzin) w początkach ich kariery po to, by mieć własne kadry powiązane z tą instytucją więzami wdzięczności.
To są ludzie ze wsi i mniejszych miejscowości kierowani przez duchownych na KUL i potem związani z Kościołem jako dziennikarze albo prawnicy. Niemal identyczną metodę werbowania stosuje palestyński Hamas i inne organizacje islamistyczne na Bliskim Wschodzie. Nie znam kulis kariery Mateusza Morawieckiego, ale zarówno za jego mianowaniem do Banku WBK, jak i za polityczną karierą, stała czyjaś mocna protekcja, być może protekcja Kościoła? Ujawnione fakty czynią taką hipotezę bardzo prawdopodobną.
Cytat: A problem leży raczej w tym ile ta ziemia obecnie jest warta a nie za ile ją kupił? Czytałeś w ogóle o co tu chodzi. Po prostu nasuwa się podejrzenie, że Morawiecki mógł wykorzystać swoje znajomości oraz wiedzę z pracy w banku dotyczącą przyszłości tych terenów, niedostępną dla ogółu do podjęcia decyzji o zakupie. Co samo w sobie nie jest przestępstwem - ale etycznie może być śliskie.W mojej ocenie prawdziwy problem leży gdzie indziej - komu jest wierny i przed kim odpowiada człowiek piastujący obecnie stanowisko premiera polskiego rządu?

