Socjopapa napisał(a): Tak daleko bym nie szedł, ale sprawa jest co najmniej dziwna, tj. to nie mogła być zwykła sprzedaż z zaniedbania. Dokumenty jej dotyczące dziwnym trafem znikły, wszyscy wiedzieli jakie będzie przeznaczenie tych działek (bo to były powszechnie dostępne informacje), tylko ekonom parafii i Mateuszek, nieboraczki, o niczym nie wiedzieli, chociaż Mateuszek nie urodził się w przededniu, a jego żona handlowała nieruchomościami. Pszypadeg? Nie sądzę.
Ja też tu przypadku nie widzę. Sądzę, że tam była określona wiedza po stronie Morawieckiego jak i odpowiednie znajomości. Nie zgadzam się jedynie z teorią, że KRK dysponuje wiedzą magiczną i w 2002 roku specjalnie kazał temu proboszczowi sprzedać te działki ze stratą dla siebie licząc, że Morawiecki zrobi kiedyś karierę w polityce. Lub też daje prezenty o takiej wartości "na ślepo" w nadziei, że ktoś kiedyś będzie miał możliwości i się odwdzięczy. Bo tu przecież nie mówimy o jakimś stypendium dla zapowiadającego się dzieciaka.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

