DziadBorowy,
Zakładając, że ludzie "zaprzyjaźnieni" z Kościołem robią kariery w administracji, prawie, mediach i polityce, inwestowanie w nich w początkach kariery daje Kościołowi tysiąckrotny zysk, nie tylko w wymiarze finansowym. Posądzasz mnie o konfabulację, przypomnę więc, pierwszy premier rządów "dobrej zmiany" pani Beata Szydło jedynego syna wysłała do seminarium, drugi premier pan Mateusz Morawiecki najpierw robi oszałamiającą karierę w bankowości, nie mając po temu żadnych kwalifikacji ani praktyki a potem zostaje szefem rządu. W międzyczasie dostaje od Kościoła prezent wielomilionowej wartości.
Według mnie tłumaczenie tych wydarzeń przypadkiem i zbiegami okoliczności byłoby przejawem naiwności. W normalnym życiu takie "zbiegi okoliczności" mają swoje przyczyny.
Na prawdziwość moich tez przywołam jeszcze postać pani premier Hanny Suchockiej, podobno członka Opus Dei a na pewno wieloletniego ambasadora Polski przy Watykanie, pana Michała Królikowskiego, wiceministra sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska:
Wiceminister, doradca prezydenta, adwokat, oblat benedyktyński. Michał Królikowski
charakterystyka postaci pana wiceministra:
"Ta postawa związana jest światopoglądem byłego wiceministra, którego nie kryje. Deklaruje, że jest człowiekiem wierzącym, a z jego życiorysu wynika, że również gorliwie praktykującym. Jest między innymi oblatem benedyktyńskim. Praca dla Kościoła Oblat to człowiek świecki, który stara się żyć zgodnie z mądrością świętego Benedykta - tłumaczył ojciec Włodzimierz Zatorski, podprzeor klasztoru benedyktynów w Tyńcu. Jak dodał, "oblatio to znaczy ofiara, poświęcenie". Wiara ministra Gdyby nie... czytaj dalej » Oblat - wbrew stereotypom - nie jest jednak świeckim mnichem. Oblatura nie jest zaś tak zwanym trzecim zakonem, zrzeszającym osoby świeckie. Natomiast, jak podają sami benedyktyni, oblaci ofiarowują się Bogu w konkretnym klasztorze, uważają go za swoją drugą rodzinę oraz poświęcają mu swój czas i zaangażowanie. Michał Królikowski jest związany z Kościołem nie tylko duchowo, ale również instytucjonalnie. Zasiada bowiem w zespole ekspertów Konferencji Episkopatu Polski do spraw bioetycznych. Episkopat podaje, że korespondencję do tego zespołu należy kierować na adres ordynariusza-seniora warszawsko-praskiego arcybiskupa Henryka Hosera."[/url]
i jego zadania w rządzie:
"Gdy jeszcze był wiceministrem sprawiedliwości, zabierał głos również w innych sprawach budzących kontrowersje. Jednoznacznie opowiadał się przeciw przyjęciu przez Polskę konwencji antyprzemocowej, związkom partnerskim i finansowaniu przez państwo zapłodnienia in vitro. "[url=http://www.tvn24.pl/]
dodam, że pracował też nad zmianami w Konstytucji, mającymi wprowadzić prymat prawa naturalnego nad stanowionym.
Blisko związani z Kościołem są także pracownicy mediów i prawnicy, np. grupa Ordo Iuris. To wszystko nie jest dziełem przypadku czy wyboru konkretnych ludzi, ale skutkiem długotrwałych starań Kościoła nad ulokowaniem swoich ludzi w strategicznych obszarach państwa i społeczeństwa. Zastanawiamy się, z czego wynikała niezwykła skuteczność Kościoła w wykorzystywaniu państwa i wieloletnia bezkarność kościelnych urzędników molestujących dzieci? Właśnie z tego.
Cytat:Myślałeś o tym, aby zapisać się do komisji Macierewicza? Pasowałbyś do jego wesołej kompanii jak ulał. Bo wizja Kościoła, który z milionową stratą dla siebie sprzedaje działki mało znaczącym politycznie ludziom licząc, że za lat 20 będą premierem to mniej więcej poziom trotylu w samolocie i helu w powietrzuOpisany przeze mnie mechanizm promowania przez Kościół swoich ludzi istnieje naprawdę i mogłem być tego świadkiem obserwując karierę dalekiego kuzyna. Piszę o czasach, gdy dostanie się na studia nie było tak proste jak dziś. Wspomniany kuzyn nie zdawszy egzaminów na warszawski uniwerek, dostał się na KUL dzięki protekcji lokalnego proboszcza i choć, czego żałuję nie został premierem, całe dorosłe życie był związany z Kościołem.
Zakładając, że ludzie "zaprzyjaźnieni" z Kościołem robią kariery w administracji, prawie, mediach i polityce, inwestowanie w nich w początkach kariery daje Kościołowi tysiąckrotny zysk, nie tylko w wymiarze finansowym. Posądzasz mnie o konfabulację, przypomnę więc, pierwszy premier rządów "dobrej zmiany" pani Beata Szydło jedynego syna wysłała do seminarium, drugi premier pan Mateusz Morawiecki najpierw robi oszałamiającą karierę w bankowości, nie mając po temu żadnych kwalifikacji ani praktyki a potem zostaje szefem rządu. W międzyczasie dostaje od Kościoła prezent wielomilionowej wartości.
Według mnie tłumaczenie tych wydarzeń przypadkiem i zbiegami okoliczności byłoby przejawem naiwności. W normalnym życiu takie "zbiegi okoliczności" mają swoje przyczyny.
Na prawdziwość moich tez przywołam jeszcze postać pani premier Hanny Suchockiej, podobno członka Opus Dei a na pewno wieloletniego ambasadora Polski przy Watykanie, pana Michała Królikowskiego, wiceministra sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska:
Wiceminister, doradca prezydenta, adwokat, oblat benedyktyński. Michał Królikowski
charakterystyka postaci pana wiceministra:
"Ta postawa związana jest światopoglądem byłego wiceministra, którego nie kryje. Deklaruje, że jest człowiekiem wierzącym, a z jego życiorysu wynika, że również gorliwie praktykującym. Jest między innymi oblatem benedyktyńskim. Praca dla Kościoła Oblat to człowiek świecki, który stara się żyć zgodnie z mądrością świętego Benedykta - tłumaczył ojciec Włodzimierz Zatorski, podprzeor klasztoru benedyktynów w Tyńcu. Jak dodał, "oblatio to znaczy ofiara, poświęcenie". Wiara ministra Gdyby nie... czytaj dalej » Oblat - wbrew stereotypom - nie jest jednak świeckim mnichem. Oblatura nie jest zaś tak zwanym trzecim zakonem, zrzeszającym osoby świeckie. Natomiast, jak podają sami benedyktyni, oblaci ofiarowują się Bogu w konkretnym klasztorze, uważają go za swoją drugą rodzinę oraz poświęcają mu swój czas i zaangażowanie. Michał Królikowski jest związany z Kościołem nie tylko duchowo, ale również instytucjonalnie. Zasiada bowiem w zespole ekspertów Konferencji Episkopatu Polski do spraw bioetycznych. Episkopat podaje, że korespondencję do tego zespołu należy kierować na adres ordynariusza-seniora warszawsko-praskiego arcybiskupa Henryka Hosera."[/url]
i jego zadania w rządzie:
"Gdy jeszcze był wiceministrem sprawiedliwości, zabierał głos również w innych sprawach budzących kontrowersje. Jednoznacznie opowiadał się przeciw przyjęciu przez Polskę konwencji antyprzemocowej, związkom partnerskim i finansowaniu przez państwo zapłodnienia in vitro. "[url=http://www.tvn24.pl/]
dodam, że pracował też nad zmianami w Konstytucji, mającymi wprowadzić prymat prawa naturalnego nad stanowionym.
Blisko związani z Kościołem są także pracownicy mediów i prawnicy, np. grupa Ordo Iuris. To wszystko nie jest dziełem przypadku czy wyboru konkretnych ludzi, ale skutkiem długotrwałych starań Kościoła nad ulokowaniem swoich ludzi w strategicznych obszarach państwa i społeczeństwa. Zastanawiamy się, z czego wynikała niezwykła skuteczność Kościoła w wykorzystywaniu państwa i wieloletnia bezkarność kościelnych urzędników molestujących dzieci? Właśnie z tego.


![[Obrazek: smile.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/smile.gif)