Rodica napisał(a): tp:
Nie jestem ekshibicjonistką, ale zdradzę Ci, że ma to związek z pierwotną i instynktowną naturą człowieka.
Tą, która stanowi największe zagrożenie dla religii a która sprawia, że kontakt z nią daje poczucie bycia pełną, czlowieczą istotą. To jest strefa profanum i tylko człowiek, który lubi wyzwania może badać jej właściwości i zdolny jest do oceny jej wpływu na realne życie.
Innymi słowy: autentyczną tożsamością człowieka jest zwierzęcość. Ja się z tym zgadzam, że zwierzęcość jest w pewnym sensie najbardziej pierwotna, ponieważ (tak wierzę) człowiek powstał na bazie zwierzęcia, ale dostrzegam też wyraźną różnicę pomiędzy człowiekiem a światem zwierząt i na różnica polega m.in. na tym, ze człowiek z natury jest religijny.
Tak więc wzdrygam się na taką tezę, że człowiek redukując się do zwierzęcia spełnia się jako człowiek.
Po raz kolejny okazuje się, że progresywizm jest w istocie regresywizmem. Postępowi ateiści chcą, żeby człowiek zrobił krok do przodu, cofając się do czasów sprzed istnienia człowieka. Stąd walka z religią, a co za tym idzie - z kulturą.
Lampart napisał(a): Ale czym to się różni od Kalwinizmu?
Kalwinizm polega na tym, że to Bóg decyduje, kto zostanie potępiony, a kto zbawiony.
