zefciu napisał(a):Ale wprowadzenie do Polski kilku wyrwanych z kontekstu kulturowego rozwiązań ustrojowych to nie jest „zrobienie drugiej Ameryki”.
Oczywiście. Chodziło mi o wartość że tak to ujmę, marketingową. Dopiero w następnym zdaniu dookreśliłem, że te konkretne postulaty uważam za słuszne lub przynajmniej warte rozważenia.
Cytat:Każdy, kto obecnie popiera JOW-y pracuje dla PiS-u.
I KE, o ile ta się znowu zawiąże. W zasadzie obu po równo, bo wymieniałyby się władzą co jedna-dwie kadencje.
No i JOW-y do polskiej debaty publicznej wprowadziła Platforma :-)
Cytat:Jeśli dodatkowo jest to partia spoza dwóch największych – jest to ruch samobójczy.
No to fakt (przy czym jest to samobójstwo dla partii, a nie dla poszczególnych działaczy). Tylko że partyjka Kukiza powstała jako efekt uboczny ruchu na rzecz JOW-ów (Kukiz startował w prezydenckich tylko po by spopularyzować ten pomysł! Obejrzyj sobie jego spoty z tamtej kampanii). Gwiazdowski natomiast szukał czegoś do zaoferowania, i wybrał drugą Amerykę - całościowo. Nie udało mu się zebrać podpisów, co nie dziwi ze względu na brak struktur (Biedroń budował swoje już chyba od roku). Gdyby nie to może by nawet przebił 3%. A potem tylko powtórzyć i leci subwencja.
Tak więc w żadnym z tych przypadków nie był to żaden suicydalizm.
Cytat:Owszem – zwiększenie dostępu do broni ma swoje zalety i wady.
Stanowczo więcej zalet. System prezydencki też.
Cytat:JOW-y zalet nie mają
Mają.
Cytat:a jako największą zaletę JOW-ów podaje się zwykle efekt, którego wcale nie powodują (bo powodują odwrotny).
Jako największą zaletę JOW-ów podaje się głosowanie na konkretną osobę, a nie na szyld partyjny. I JOW-y to faktycznie powodują, czego dowodzą wybory prezydenckie w Polsce, będące JOW-em wielkości całego kraju. Oczywiście należy tę metodę udoskonalić (dwuturowość, zakaz zamieszczania jakiejkolwiek informacji o przynależności partyjnej kandydatów).
Kolejną zaletą jest ogólna regionalizacja, większe zakorzenienie parlamentarzystów i lepszy kontakt z mieszkańcami regionu i vice versa. To ostatnie można jeszcze poprawić przez zwiększenie liczby posłów.
Natomiast to, co podaje się jako największą wadę ordynacji większościowej, czyli powstanie systemu dwupartyjnego jest w istocie rzeczy największą zaletą. W takim środowisku politycznym o wygranej decyduje nie mobilizacja żelaznych elektoratów, tylko na kogo przeniesie głosy elektorat centrowy, zmieniający często preferencje partyjne (w USA są to np. biali robotnicy, czarna klasa średnia czy katolicy). W rezultacie zmniejsza się polaryzacja polityczna. To wszystko powinno być odbierane bardzo pozytywnie przez takich demoliberałów jak Ty i większość tego forum.
Wszystkie międzywojenne dyktatury, od najlepszych (Piłsudski, Franco) do najgorszych (wiadomo kto) powstały w państwach z systemami proporcjonalnymi, jako konsekwencja nieuchronnej w nich polaryzacji.
cobras napisał(a):W anglosaskim świecie też to kiepsko działa, vide Gerrymandering.
A w systemie proporcjonalnym nie da się grzebać przy okręgach?
W sumie pytam bo nie wiem.
A co do liberalizmu - Bartyzel już dawno ujął to najlepiej: nie ma Liberalizmu, są tylko różne liberalizmy.
