Lampart napisał(a): Owszem. Samooszukiwanie się jest oznaką słabości.Wg mnie w życiu trzeba tak robić, żeby się nie narobić, a zarobić. Mechanizm obronny do rozwiązanie ekonomiczne, na skróty. Można to porównać do chodzenia. Robimy to automatycznie. Kiedyś się nauczyliśmy chodzić i tak się już kręci. Nie musimy myśleć, stawiając kroki. Ten automatyzm jak i wszystkie inne tego typu szalenie nam ułatwiają życie. Osoba która pozbywa się mechanizmów obronnych jest jak człowiek, który pozbywa się automatyzmu chodzenia. Taki ktoś zawsze będzie w tyle. Zanim dojdzie tam gdzie ja (o ile dojdzie), ja już będę na drugim krańcu świata.
Może to mieć jakieś funkcje adaptacyjne, ale i tak silniejszy jest ten, kto potrafi żyć bez albo z minimalną liczbą mechanizmów obronnych.
Racjonaliści też dostrzegają wzorce, nie zganiają wszystkiego na przypadek, są po prostu bardziej ostrożni i krytyczni w postulowaniu związków przyczynowo-skutkowych.
Sama umiejętność rozpoznawania mechanizmów adaptacyjnych może być bardzo pomocna, kiedy padamy ich ofiarą, przestają nam służyć, a zaczynają szkodzić (wpadamy w paranoje etc.), jednak głupotą byłoby się ich całkowicie pozbywać i robić sobie tym samym pod górkę. Bo w imię czego? W czym ma przejawiać się ta rzekoma siła "zapierdalacza" dla zasady?
