cobras napisał(a): Nieletni/studiujący dostają od ZUSu rentę po rodzicach.
Hmm... racja. No to muszę przyznać, że jednak coś pozytywnego w tym ZUSie jest. Ale i tak jest to niewspółmierne z tym co się w ZUS wkłada przez całe życie.
Może i byłaby to jakaś lepiej funkcjonująca instytucja gdyby nie to, że musi wypłacać emerytury ludziom z budżetówki, których praca często nie jest i nie była nikomu potrzebna oraz która nie wnosiła żadnego realnego pożytku. Takich ludzi może być naprawdę sporo. I obecnie jest ich trochę - całe życie niby przepracują, ale nigdy tak naprawdę na ZUS nie zarobią, więc są już obciążeniem dla systemu przed wejściem w wiek emerytalny.
ZaKotem napisał(a): To nawet interesująca strategia utrzymania rodziny - zarobić się na śmierć i zgarnąć polisę. Jest jednak skuteczna tylko wtedy, gdy mało kto ją stosuje - gdyby twoje podejście było powszechne, towarzystwa ubezpieczeniowe też podniosłyby stawki lub obniżyły wysokość odszkodowań, żeby nie tracić.
Ale ja nie chcę zarobić się na śmierć. Po prostu biorę pod uwagę ryzyko. Mogę spaść z drabinki, przeciąć się szlifierką, porazić prądem etc. Też jest większa szansa na udar jeśli trzeba zapierdalać w taki upał. To nie praca w biurze.
A do tego wszystkiego dochodzi możliwość zginięcia w wypadku samochodowym. I mimo, że robię krótkie trasy (maks. po 30km), to już miałem w życiu kilka takich sytuacji, że o włos uniknąłem poważnej stłuczki.
ZaKotem napisał(a): ZUS jest przystosowany do ludzi takich bardziej standardowych, którzy mają zamiar dożyć powyżej 80 lat.
E tam, mało który facet dożywa takiego wieku. Głównymi beneficjentami ZUSu są kobiety.
DziadBorowy napisał(a): Założenie, że nie dożyjesz 65 roku życia, bo musisz ciężko pracować jest dość ryzykowne. Oczywiście ciężka praca ma wpływ na zdrowie, ale to jednak nie nałogowe palenie czy chlanie wódy. Więc bardzo możliwe, że 65 roku dożyjesz a co najwyżej koło 50-60 nie dasz rady już tak zapierdzielać jak dziś bo zdrowie zacznie siadać lub w ogóle nie dasz rady pracować i będziesz na rencie z ZUS.
Już czasami czuję, że nie daję rady zapierdzielać. Kręgosłup daje znać coraz bardziej. Może mam już jakąś przekuplinę czy cuś. O, może jakbym dostał taką rentę to bym mógł sobie brać jakieś lajcikowe, drobne remonciki.
DziadBorowy napisał(a): Dla przedsiębiorców może dobrym rozwiązaniem byłoby powiązanie składek z dochodami
Oczywiście, że tak.
DziadBorowy napisał(a): ulżyłoby to początkującym firmom, dla których ten sztywny 1200 co miesiąc to na prawdę dużo.
1316 zł...
I nie tylko dla początkujących. W biedniejszych regionach zwykły ZUS to też duży koszt nawet dla długo istniejących firm. Niektóre działają na tak niskich marżach, że coroczne podwyżki ZUSu i płacy minimalnej będą dla nich gwoździem do trumny. Chyba że ludzie kupią droższe usługi/produkty.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

