ZaKotem napisał(a): To nawet zrozumiałe. Ale ta zmiana wynika z naturalnego porządku rzeczy. Panująca ideologia to ta, która pasuje do panującej ekonomii. Konserwatysta godny tego miana nie powinien wszak dążyć do rewolucji, tylko zaakceptować obiektywny stan rzeczy i do niego się dostosować. Zawracanie Wisły kijem to nie konserwatyzm, ale reakcjonizm.Ja wcale nie popieram rewolucyjnego reakcjonizmu, ponieważ zdaję sobie sprawę, że "szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz". Jestem świadoma, że ta zepsuta teraźniejszość nadaje właśnie wartość przeszłości, ona jej przydaje urody swoją szkaradnością.
Człowiek z natury nie docenia tego, co ma na bieżąco. Jak jest młody nadzieję pokłada w przyszłości. Dzieci nie mogą się doczekać, aż dorosną i życie będzie lekkie i przyjemne. A kiedy jest stary, całą nadzieję pokłada w przeszłości, żyje wspomnieniem życia lekkiego i przyjemnego, więc paradoksalnie - dziecięce marzenie zostaje w końcu spełnione. Dziecko ląduje w upragnionym raju, ale okazuje się, że tym rajem jest wspomnienie swojego własnego dzieciństwa, tego piekła, z którego tak chciało się wydostać. I tak samo jest z przeszłością historyczną. To do czego tęsknimy wcale by nas nie uszczęśliwiało, gdybyśmy mieli to przeżywać na żywo. W przeciwnym razie, nigdy byśmy nie chcieli tych historycznych stanów przezywciężać. Wyzwalać się. Nam tam było naprawdę chujowo, bo taka też jest natura teraźniejszości. Przyszłe pokolenia będą zazdrościć nam, w jakich wspaniałych czasach żyjemy. A wspaniałe czasy to tylko te, które są minione, bo taka jest natura przeszłości.
Cytat:Nie jest jednak tak źle, abyśmy sami musieli określać swoją tożsamość. Nadal mamy ludzi od tego! Nic się nie zmieniło od starożytności - nadal to otoczenie decyduje, kim jesteśmy. Tylko posługuje się nieco innymi kryteriami. Pan Mnietek nie jest przez somsiadów oceniany według tego, czy jest kierowcą szambiarki, czy chirurgiem, ale według tego, czy jest człowiekiem życzliwym, czy bucem. I na nic pokrzykiwania "ja, proszę państwa, jestem Tym i Owym, więc traktujcie mnie tak czy siak", bo to właśnie sposób na to, aby zostać mianowanym bucem. To od naszego zachowania zależy, kim jesteśmy. A przynajmniej takie są tendencje, bo pewne nałogi z dawnych czasów siłą bezwładności jeszcze się utrzymują. W nowej rzeczywistości nie ma panów ani chłopów, nie ma Żyda ani Greka, tylko bracia w fiskusie.Innymi słowy, dzisiaj o tym, jak jesteśmy odbierani przez innych, decydują pozory, a nie fakty. Musisz dobrze grać swoją rolę sympatycznej osóbki, dostosowując się do otoczenia jak kameleon, wtedy będziesz lubiany i ceniony. Nikogo nie interesuje Twoja wewnętrzna wartość (jakim jesteś człowiekiem), tylko zewnętrzna reputacja. To jest przepis na doskonale życzliwego sukinsyna
Świetnie to zostało oddane w serialu Black Mirrior, odcinek "Nosedive". Jak ktoś nie widział, to polecam. Nie tylko ten odcinek, ale cały serial, jeg genialny, choć porażająco smutny.
