Bo ogólnie posługiwanie się zdjęciami w dyskusjach topologicznych o dużych skalach jest mocno dyskusyjne.
Atmosfera, to twór zmienny i 'żyjący'. Tworzą się w niej różne dziwne zjawiska falowodowe i inne, które wraz ze wzrostem odległości prowadzą do kompletnego pomieszania z poplątaniem.
I bez pracochłonnej weryfikacji nie można uznać takich obserwacji za wiarygodne.
Dlatego geodeci, którzy maja obecnie do dyspozycji superdokładny sprzęt nigdy nie dokonują pomiarów na dystansach powyżej 3 km, bo wtedy nawarstwienie różnych aberracji optycznych dramatycznie potęguje błąd pomiaru.
Stąd dyskusja nad maciejowymi fotorewelacjami była może i inspirująca ale z gruntu nieprofesjonalna.
Atmosfera, to twór zmienny i 'żyjący'. Tworzą się w niej różne dziwne zjawiska falowodowe i inne, które wraz ze wzrostem odległości prowadzą do kompletnego pomieszania z poplątaniem.
I bez pracochłonnej weryfikacji nie można uznać takich obserwacji za wiarygodne.
Dlatego geodeci, którzy maja obecnie do dyspozycji superdokładny sprzęt nigdy nie dokonują pomiarów na dystansach powyżej 3 km, bo wtedy nawarstwienie różnych aberracji optycznych dramatycznie potęguje błąd pomiaru.
Stąd dyskusja nad maciejowymi fotorewelacjami była może i inspirująca ale z gruntu nieprofesjonalna.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

