https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka...BNuBsJQgWY
Artykuł polecam w całości. Porusza dwie kwestie, które nie są poruszane w ogólności. Pierwsza, osobista rola Keynesa w kształtowaniu ładu powojennego i to jako aktywnego gracza, a nie wpływowego idealisty. Druga, zaprzeczanie jego tezom o niespłacalności traktatu wersalskiego. Artykuł miodzio.
Cytat:Złą pamięć o stuletnim już traktacie wersalskim ukształtowała jedna książka. I to napisana w odwecie.
Książka Keynesa, która zaważyła na ocenie traktatu wersalskiego.
materiały prasowe
Książka Keynesa, która zaważyła na ocenie traktatu wersalskiego.
Sto lat po podpisaniu traktatu wersalskiego w podręcznikach i publicznej dyskusji wciąż dominuje przekonanie, że była to katastrofalna pomyłka. Jego skutki doprowadziły Adolfa Hitlera do władzy, a Europę – ostatecznie do II wojny światowej. W traktacie Niemcy miały zostać świadomie upokorzone. Zwycięskie państwa zabrały im wszystkie kolonie i część europejskiego terytorium, nakazały rozbrojenie. I, co najważniejsze, narzuciły horrendalnie wysokie reparacje, które na dekady miały osłabić niemiecką gospodarkę. Wszystko to zostało usprawiedliwione formalnym zrzuceniem winy za Wielką Wojnę na Berlin.
Jednym z wielu historyków, którzy dziś podważają taką interpretację, jest Kanadyjka Margaret MacMillan. W swojej książce „The War That Ended Peace” (Wojna, która zakończyła pokój) pisze, że warunki traktatu wcale nie były ciężkie dla Niemiec, szczególnie po kilku decyzjach z lat 20., rozwadniających jego postanowienia. Przede wszystkim jednak MacMillan rozprawia się z twierdzeniem, jakoby rok 1919 przesądził o Hitlerze i II wojnie. Jej tezy zostały później wielokrotnie wsparte przez innych historyków, m.in. przez niemieckiego profesora Jürgena Tampke. Ale jak twierdzi sama zainteresowana: – My, historycy, poczyniliśmy wielkie wysiłki, aby odmienić interpretację tego traktatu. Bez większych rezultatów, bo mierzymy się tu z jedną z najbardziej wpływowych książek w historii XX w.
Tę książkę napisał John Maynard Keynes. Nosi tytuł „Ekonomiczne konsekwencje pokoju”.
Cytat:Głównym zarzutem Keynesa wobec traktatu wersalskiego jest fakt, że nie zawierał on żadnych pomysłów na „ekonomiczną rehabilitację” powojennej Europy. Według niego przywódcy nie rozumieli, że utrzymanie pokoju wymaga silnych gospodarczych fundamentów. Skupili się na reparacjach, a nawet gorzej – jak twierdzi Keynes – „wielka trójca” podeszła do problemów ekonomicznych z perspektywy teologicznej, politycznej, nigdy ekonomicznej. No i nie posłuchali Keynesa...
Pierwszym, który rzucił wyzwanie Keynesowi, był francuski ekonomista Étienne Mantoux. Podważył tezę, że Niemcy nie były w stanie spłacać reparacji. Wykazał, że wbrew prognozom Brytyjczyka niemiecka gospodarka bardzo szybko odbiła się po wojnie. Od strony politycznej Mantoux zaatakował jego tezy, twierdząc, że sama wysokość reparacji, o którą spierał się Keynes, nie miała znaczenia, bo żaden z niemieckich kanclerzy lat 20. nie akceptował reparacji jako takich, bez względu na ich kwotę. Znaczące jest, że do momentu zaprzestania ich spłaty przez Hitlera Niemcy przekazały zaledwie 12 proc. narzuconej im sumy – czterokrotnie mniej od kwoty, którą sam Keynes uważał za bezpieczną do wyegzekwowania.
Współcześnie wielkim krytykiem „Ekonomicznych skutków pokoju” Keynesa jest Szkot Niall Ferguson. W swojej książce o I wojnie „The Pity of War” twierdzi, podobnie jak Mantoux, że wersalskie reparacje wcale nie były ponad niemieckie możliwości. A już na pewno nie odpowiadają za katastrofalną politykę gospodarczą Niemiec w latach 20. Ferguson stawia tezę, że Berlin świadomie posunął się do gospodarczej dywersji, aby przekonać niedawnych zwycięzców, że reparacji nie da się spłacić.
Ta niemiecka strategia miała, zdaniem Fergusona, dwa przejawy. Po pierwsze, Berlin sztucznie zdewaluował markę, żeby napędzić eksport. Przekonywał, że tylko dzięki tak zdobytym pieniądzom jest w stanie spłacić reparacje. Po drugie, Berlin z rozmysłem dopuścił inflację, co rozwścieczyło niemieckie związki zawodowe – ludzie wyszli na ulice. Miał to być „zorganizowany chaos”, który nastraszy ententę wizją komunistycznej rewolucji w Niemczech i skłoni do rewizji traktatu, co też się stało.
Ferguson idzie jednak krok dalej i przekonuje, że za ową dywersję w dużym stopniu odpowiada sam Keynes. Otóż miał on przekonywać Berlin, że nie tylko traktat jest niesprawiedliwy, ale również iż w przypadku demonstracyjnego oporu Niemiec wielu na Zachodzie przyzna im rację. Zdaniem Fergusona Keynes – który wprost namawiał Niemców do rozkręcenia inflacji – przeliczył się, twierdząc, że da się ją kontrolować. Kiedy w 1923 r. zorientował się, że Niemcy wpadli w hiperinflację, było już za późno.
Jakkolwiek oceniać radykalność traktatu wersalskiego i kwoty reparacji zasądzone na Niemcach, trudno w nim szukać źródeł nazizmu i późniejszej wojny. W latach 1920–28, czyli wtedy, gdy Berlin spłacał najwięcej, w niemieckim parlamencie skrajna prawica stanowiła margines, a w siłę rosły partie centrowe. Dopiero wielki kryzys od 1929 r. przyniósł względną popularność ekstremistom, z NSDAP na czele.
Artykuł polecam w całości. Porusza dwie kwestie, które nie są poruszane w ogólności. Pierwsza, osobista rola Keynesa w kształtowaniu ładu powojennego i to jako aktywnego gracza, a nie wpływowego idealisty. Druga, zaprzeczanie jego tezom o niespłacalności traktatu wersalskiego. Artykuł miodzio.
Sebastian Flak

