Rodica napisał(a): Chodziło mi o to, że człowiek nie jest do końca niewolnikiem biologii, jego zachowanie jest kształtowane pod wpływem interakcji ze środowiskiem. Zakładając nawet, że homoseksualizm jest efektem dziedziczenia wielu genów, jak na przykład inteligencja, to nie możnaby stwierdzić, że jest to bezpośrednia przyczyna orientacji homoseksualnej.
Człowiek może zostać obdarzony genetycznie wysoką inteligencją a pozostać glupi wskutek działania różnych czynników, kiepskich warunków życiowych, braku dostępu do edukacji.
Jeżeli chodzi ci o to, że homoseksualista może swych skłonności po prostu nie realizować, bo nie jest małpą tylko istotą rozumną i nie musi się kierować czystym instynktem - to oczywiście masz rację. Może się zmusić do stosunków hetero albo żyć w celibacie, jak mu księża radzą. Może też sam księdzem zostać, skoro i tak ma żyć w celibacie. Wielu tak robi, tylko że nakłanianie ludzi do niepostępowania według instynktu to nie jest żadne "leczenie". Alkoholik, który nie pije, nie jest "wyleczony", tylko jest abstynentem. Abstynencja homoseksualna jest jak najbardziej możliwa, pytanie tylko - po wuja?

