Kurna, ja to mam przepieprzone. W tych zachodnich Midlandach koło Walii żadnych schabowych ani kabanosów nie uświadczysz. Pomijając jakieś międzynarodowe wynalazki typu pizda czy kebab to wszystko jest inne. Tylko kaszanka jest taka sama (nazywają ją black pudding).
PS. Baranina uzależnia.
PS. Baranina uzależnia.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

