neuroza napisał(a):Tego na dole?ARHIZ napisał(a): Z tym splotem słonecznym jest różnie. Niektórzy umiejscawiają go przy mostku klatki piersiowej.Ja też. Na karate mnie zresztą tak uczyli.
ARHIZ napisał(a): To, co mówisz przywodzi na myśl także wiszudhę, ćakrę głosu.Odczuwam raczej ściśnięcie/skurcz w okolicach splotu słonecznego.
To normalne, Manipura odpowiada za emocje. Próbowałeś grać na jakimś instrumencie? Spróbuj, najlepiej na takim, na którym łatwo grać. Sansula jest pieruńsko droga, ale prostsza wersja, kalimba, ją dostaniesz już za 30 zł. A na tym akurat prosto się gra. Oczywiście jest wiele innych instrumentów. Może jakieś misy? Cymbałki? Nie musisz uczyć się jakiegoś utworu, po prostu graj i się nastrój. Najwyższa ćakra, Sahasrara, to ćakra dźwięku, ona włada wszystkimi pozostałymi. Skupiając się na grze wyciszysz się, a grając przy kimś nabierzesz pewności siebie. Łatwiej jest grać niż mówić. Możesz też spróbować takiej medytacji. Siadasz sobie w Siddhasanie lub jak Ci wygodnie, byleś miał prosty kręgosłup i zamkniętą miednicę. Skupiasz się na nieprzyjemnym uścisku i wyobrażasz sobie, że wychodzi z Ciebie. Masz to nieprzyjemne uczucie pomiędzy dłońmi. Zastanów się jak wygląda, może pachnie? Jaki ma kolor. Skup się na tym. Następnie uczyć z tej kuli jej odwrotność, coś pięknego, coś, co Ci się podoba... i włóż ją do środka, w ten splot słoneczny. Poczujesz przyjemne uczucie. Skup się na nim i staraj się, by pozostało jak najdłużej.
Dziś rano, po dwóch tygodniach urlopu, nie chciało mi się iść do roboty. Czułem w sobie taką niechęć. Zrobiłem więc sobie coś takiego i przez autosugestię wprawiłem się w dobry humor, który nie opuszcza mnie do teraz. Niechęć wyobraziłem sobie jako kulę z masy solnej i zmieniłem ją w pylon Protossów ze Starcrafta.
ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com

