Sofeicz napisał(a): Chociaż twierdzą, że ogólnie polonia amerykańska to oaza ciemnogrodu i trumpizmu, i każdy jako tako otwarty światopoglądowo Polak trzyma się od niej z daleka.
To może być przypadłość większych skupisk imigrantów. Po przekroczeniu pewnej skali mogą dążyć do odtwarzania swojej kultury pozostając zamkniętymi na resztę. Stąd plemię autochtonów, w Polsce np. narodowcy, czują się zagrożeni i próbują wymusić homogeniczność lub w ogóle wykluczyć zagrożenie.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

