Iselin napisał(a): Co jest złego w samotnych matkach?
Heh to zabawne. Wskazałem tylko na fakt, a już mi się zarzuca niechęć. Po prostu zauważyłem dość nowe zjawisko. Dlaczego wszystko musi być naładowane ładunkiem emocjonalnym?
Przy czym jak już przy tym jesteśmy, to nie uważam wzrost liczby samotnych matek jako coś dobrego dla społeczeństwa. Niekoniecznie z winy samych kobiet, a przynajmniej nie tylko ich. Ale osobiście uważam, że tak w dłuższej perspektywie samotne matki, tragiczny współczynnik dzietności dla tubylców i napływ ludzi którzy mają problem się zintegrować może być poważnym problemem dla tak Europy jak i Polski. Ale to dyskusja nie na ten temat.
Dodatkowo, uważam i potwierdzają to badania, że tata + mama to lepsze środowisko dla wychowywania dziecka niż sama mama. Zwłaszcza dla chłopców, którzy nie mają pozytywnych wzorców męskości. Ja praktycznie swojego ojca nie widziałem gdy byłem dzieckiem, równie dobrze moją matkę można było nazwać samotną matkę mimo że teoretycznie była zamężna. I po jej stronie wina była o wiele mniejsza niż po stronie ojca.

