CaterPillar napisał(a):MCich napisał(a):A co jeżeli ta samotna matka sama rzuciła partnera, bo nie był dla niej dobry, z taką byś się umówił? Wybacz, jeżeli się czepiam.Iselin napisał(a): Chciałam wiedzieć, czy konkretnie Tobie przeszkadza coś w kobiecie, która jest samotną matką. Czy wyobrażasz sobie związanie się z taką osobą. Nie wiem, dlaczego przeskoczyłeś na dywagacje o społeczeństwie.
Tak, bo to sprawa indywidualna. W życiu jest różnie i jest ogromna różnica między dziewczyną, którą rzucił jakiś gość, a taką co miała wszystko w pompie i ma trójkę dzieci z czworgiem ojców(no bo nie do końca wiadomo czy Brajanek to jest Sebixa czy Matiego).
Nie chce mi się wierzyć, że sprawny fizycznie (bez znacznej niepełnosprawności) dobrze zarabiający facet nie może sobie znaleźć żadnej kobiety. Może popróbuj w niższych warstwach społecznych? Na jakiejś biednej wsi nie znalazłbyś dziewczęcia chętnego do podniesienia statusu społecznego? A imigrantki zza wschodniej granicy? Słyszałam, że tam dziewczyny biją się o faceta, który zapewni im paszport do lepszego życia w UE. Nie prawda, że nie ma obecnie kobiet które można uzależnić ekonomicznie od siebie. A kobiety niepełnosprawne, po wypadkach, ułomne fizycznie? Nawet sobie nie wyobrażasz jak im ciężko jest znaleźć faceta. Próbowałeś w tych kręgach? Jeżeli nie, nie nazywaj siebie incelem, bo sam wybrałeś sobie celibat.
Incele mówią, że każda kobieta nawet paskudna i biedna jest w stanie znaleźć chłopa, zawsze się znajdzie jakiś bezrobotny, alkoholik, czy niepełnosprawny, co ją przygarnie (nie chcę nikomu ubliżać, tylko daję przykłady osób o niskiej pozycji na rynku matrymonialne, wśród których taka kobieta o niskiej pozycji może wybierać). Faceci są dokładnie w tej samej sytuacji, jak masz dwie ręce i nogi i jesteś zdrowy na umyśle zawsze znajdziesz chętną, w szczególności jak dobrze zarabiasz, tak samo jak kobieta zawsze znajdzie amatora swoich czterech liter. Jeżeli nie masz kobiety to zakładam, że dlatego, że nie znalazłeś żadnej odpowiadającej Twoim wymaganiom co jest jak najbardziej zrozumiałe, ale czyni Cię to 100% volcelem.
"A co jeżeli ta samotna matka sama rzuciła partnera, bo nie był dla niej dobry, z taką byś się umówił? Wybacz, jeżeli się czepiam. " Nie wiem. Co to znaczy nie był dobry? Znam takiego co się związał z taką co jej były był w więzieniu. Jak wyszedł to pobił nowego chłopaka. Możesz mówić, że ze mnie dupa nie chłop ale nie chciałbym się znaleźć w takiej sytuacji.
W dalszej części posta poruszyłaś BARDZO interesujący temat. Rzeczywiście to szpila którą można wbić w prawie każdego incela i zmusić go do przyznania, że jest volcelem. Czy zrobiłem wszystko co mogłem lub brałem pod uwagę absolutnie każdą kobietę? Nie. I tu masz rację. Ja sam być może błędnie, ale zakładam, że incel to coś szerszego niż tylko sam seks. Ja szukam/szukałem kogoś by założyć rodzinę. Nie chcę alkoholiczki czy niepełnosprawnej umysłowo bo to by było na siłę. Przecież to czynienie samego siebie bardziej nieszczęśliwego niż bycie samemu. Jestem prawie pewien, że jakiś czas temu znajoma znajomej próbowała mnie poderwać. Ale nie kontynuowałem tematu, bo była w wieku mojej matki. Schodząc już jednak z tematu mojej osoby(bo temat to ogólnie incele) to to co mówisz jest akurat prawdziwe, nie zaś kłamliwe. Pozytywnym by było młodemu człowiekowi zamiast mówić "nie przejmuje się, wygląd jest bez znaczenia, dziewczyny za tobą będą szalały w szkole średniej/na studiach/po studiach" powiedzieć, że może powinien popatrzeć szerzej.
@Dragula
"Co do ewolucyjnego wpływu na dobór partnera to nie wiem czy należy zakładać, że koncentruje się tylko na wyglądzie. Talenty też się spotykają z wysokim zainteresowaniem. Poza tym nie porzucamy dzieci w lesie, żeby wychowały je wilki, więc kwadratowa gęba nie jest już gwarantem sukcesu potomstwa."
Odniosę się do tego, bo rozłożyło mnie na łopatki. Sugerujesz, że ludzie biologicznie/ewolucyjnie zmieniają się tak samo szybko jak społeczeństwo/technologia? Przecież nasze ciało i mózg pracuje praktycznie na tym samym systemie operacyjnym co dziesiątki tysięcy lat temu. Jednym z ogromnych plusów u mężczyzny w świecie randkowania to wzrost. Ale czy jest on nam teraz potrzebny? Przecież dryblas ma większe szanse umrzeć młodo, serce i stawy siadają szybciej. Ale dokładnie tacy sami mężczyźni - jeden 170 cm a drugi 190cm - to ten drugi będzie miał większe wzięcie. I żeby ktoś się nie czepiał - mężczyźni dokładnie tak samo działają na przestarzałym systemie operacyjnym.
Poza tym niemiło gdy wkłada się w usta dyskutanta coś czego nie powiedział. Zacytuj mnie proszę gdzie stwierdziłem to:"Co do ewolucyjnego wpływu na dobór partnera to nie wiem czy należy zakładać, że koncentruje się tylko na wyglądzie". W wielu postach piszę dokładnie coś odwrotnego - że charakter też ma znaczenie, nawet i może większe niż wygląd. Ale nie taki jak nam się wmawia(miły, uprzejmy, dobry) tylko dominujący, 'samiec alfa'. Niekoniecznie musi to oznaczać coś złego, samce alfa mogą swoim wpływem czynić zarówno dobro jak i zło. Nie tylko zresztą to, ale pozycja społeczna, czy finanse TEŻ mają znaczenie, tylko, że obecnie coraz mniejsze. Pisałem to w poście w którym mówiłem o socjalu i o tym, że kobiety zarabiają coraz więcej. Logicznym jest, że jeżeli kobiety są finansowo bardziej niezależne to kierują się w mniejszym stopniu finansami gdy szukają partnera. I oczywiście muszę dopisać disclaimer - nie, nie mówię że to dobrze(albo źle), podchodzę do tego neutralnie
A, odniosę się jeszcze do tego bo mam dzisiaj sporo czasu

"W ogóle to kreujemy tu jakieś science fiction, a przecież to tak nawet nie działa w drugą stronę. U znacznej większości kobiet wystarczy, że są szczupłe, żeby je uznać za fizycznie atrakcyjne. A z ewolucyjnego punktu widzenia facet powinien się zastanawiać ile dzieci ta radę się przecisnąć przez jej biodra zanim wykorkuje przy porodzie"
Nie, z ewolucyjnego punktu widzenia go to nie interesuje bo może zapłodnić wiele kobiet, to kobieta ponosi większe koszty przy dziecku. I tu przechodzimy do przestarzałego systemu operacyjnego mężczyzn - działamy na tym samym, gdzie facet mógł zapłodnić kobietę i uciec, lub plemię się nim zaopiekowało(dzieckiem). A tu weszła monogamia, alimenty i reszta spraw. Ale mężczyzna jest taki sam jak 50000 czy 100 000 lat temu.
Zresztą, zdecydowana większość mężczyzn którą znam nie ma nic przeciwko paru kilogramom więcej. Nieatrakcyjna nie jest nadwaga u kobiet tylko otyłość. A to może powodować duże problemy zdrowotne. Zresztą proszę
https://i.imgur.com/V5uPK7z.jpg
Taka zabawa - które sylwetki kobiet podobają się męskiej części forum? Mnie 10-12% odrzuca, 25-35% jest idealnie, a 40% to nadal bardzo atrakcyjne ciało.
Jestem hetero, ale przechodząc do mężczyzn - te 1-4% wygląda dziwnie, ale już 5% jest w porządku. 20-24% to już skinnyfat i dostanie rady by zamiast szukać dziewczyny lepiej poszedł na siłownię.

