lumberjack napisał(a): Może, ale nie musi.No to zależy od kaprysu dziecka. Jak trafi się na aniołka, to rzeczywiście może nie używać tego argumentu. Pewnie też wiek dziecka ma znaczenie. Jak dziecko ma roczek, to masz szanse zbudować większą więź, niż gdyby miało 7 lat. Ale nawet jak będziesz wychowywał nieswoje dziecko od kołyski, to możesz dostać po latach jak ścierą w twarz tekstem "Nie jesteś moim Ojcem".
Powiem tak- nie wiem czy bronisz samego siebie czy znajomych(negowany jest każdy mój argument) , ale myślę, że od znajomych nie dowiesz się nic negatywnego na temat takiego związku, bo ludzie wolą o sobie myśleć pozytywnie, szczególnie gdy są razem.
lumberjack napisał(a): A co z wdowami? Czasami po prostu "shit happens" i kobieta zostaje bez męża, a dziecko bez ojca. Czemu niby takiej unikać - może być super babką.
No wdowy to jest szczególny przypadek w dyskusji o samotnych matkach i często jest przytaczany błędnie jako kontrargument. Ale wdowy to jest promil samotnych matek. Ponad 99% samotnych matek nie jest wdowami.
lumberjack napisał(a): W bycie w związku zawsze masz wpisane jakieś ryzyko.I to jest właśnie meritum sprawy. Po co sobie tych ryzyk namnażać ?
lumberjack napisał(a): Ten sam scenariusz jest równie dobrze możliwy w przypadku gdy to ty jesteś ojcem dziecka. Sądy rodzinne w Polsce w kontekście rozwodów w 90% (albo więcej) orzekają na korzyść matek. A matki mogą bardzo urabiać dzieci i mogą naprawdę mocno ograniczyć ich kontakt z ojcami (mój brat cioteczny jest w takiej sytuacji, a wcale się z samotną matką nie spotykał).
Generalnie z tymi statystykami, to nie jest tak do końca. W tych statystykach, które często przytaczają pokrzywdzeni ojcowie pomijana jest opieka naprzemienna, a to ta forma opieki obecnie jest faworyzowana. Dane za rok 2017 wskazują, że w 20 454 przypadkach opieka została przyznana obojgu rodzicom. Wyłącznie matkom w 15 697 przypadków, wyłącznie Ojcom w 1445 przypadków. https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1...styki.html
Także ojczym i ojciec to nie są równoważne sytuacje, nawet w Polsce.
lumberjack napisał(a): Tak - przy fajnym ojczymie. Nie - przy chujowym.Gdyby to było tak proste, to wystarczyłoby chcieć być fajnym ojczymem i sprawa załatwiona.
lumberjack napisał(a): Może tak być. Równie dobrze twoje biologiczne dziecko może samo z siebie podkopywać twój autorytet.Ale przynajmniej nie dajesz mu do rąk amunicji z napisem "nie jestem Twoim tatą".
lumberjack napisał(a): Zależy. Jeśli ojciec chlał i robił awantury w domu, to może dla takiego dziecka po prostu nie istnieć.A może istnieć. Sam pamiętam z dzieciństwa taką rodzinę z ojcem pijakiem(wyrzuconym z domu przez matkę), który rzadko się zjawiał, ale jak się pokazywał to z jakimiś słodyczami, jak go tylko zobaczyły to biegły w jego kierunku, były zachwycone.
lumberjack napisał(a): Dlatego, że wielu ludzi myśli tak jak ty, samotne matki mają zarąbiście trudno jeśli chodzi o zbudowanie nowego związki i rodziny. Dlatego też potrafią się bardziej starać (przynajmniej część z nich)
No oczywiście, to wina społeczeństwa, że samotne matki mają tak trudno. Może niedługo powstanie jakaś nowa grupa - matcele
Myślę, że szukanie winy czy w społeczeństwie czy w matkach, nic tutaj nie wniesie. Sytuację mają trudną, ale muszą się w niej odnaleźć, obwinianie ludzi za ich problemy to taka sama spychologia jak w przypadku inceli.

