Stoik napisał(a): Ależ oczywiście, że biologią, bo czym innym? I czemu niby nie mogę się powołać ponownie, skoro za pierwszym razem nikt niczego nie odparł, a zaczął jedynie gadać od rzeczy, że "nie na temat"?"Nikt niczego nie odparł"
Bo jest w sposób oczywisty brednią. Samice przed miesiączką mogą? Po menopauzie mogą? Nie wnikając już nawet w problemy ze znalezieniem samca, zajściem w ciążę i doniesieniem jej, które mają kobiety po 30. Jako ktoś, kto zdaje się łyknął the red pill, powinieneś to wiedzieć. Chyba, że łykasz tylko to, co pasuje Ci do narracji.Stoik napisał(a):Masz jakiś powód, by przypuszczać, że miałbym grać poważnego dyskutanta niezainteresowanego filmikami na YouTube, a nie że nim jestem?
Kluczem jest 1:55+10s, to tak na wypadek, gdybyś zaczął grać poważnego dyskutanta niezainteresowanego filmikami na jutube.
No ale śmiało, wykaż się i spróbuj w historii moich postów znaleźć coś "inkryminującego", bo to rzucanie kupą z Twojej strony jest irytujące.
Ad filmiku - zdajesz sobie sprawę, że almost guaranteed to nie zawsze?
Stoik napisał(a): Uważam, że istnieje, a po prostu nie mam na to twardych (czyli intersubiektywnych) danych. Subiektywnych - całą masę, ale na nic się to nie zda, bo zawsze można je przeinterpretować na objawy syndromu oblężonej twierdzy.Skup się na chwilę. Na jaki temat dokładnie istnieje tabu wg Ciebie? Potrafisz to wypowiedzieć, czy nie?
No i fajny backpedaling demonstrujesz. Najpierw tabu jest i na coś masz jakieś "twarde dane", potem jednak nie ma, potem jednak jest, ale bez "twardych danych". Uzgodnij zeznania sam ze sobą.
Stoik napisał(a): Do tej pory: że współczynnik Giniego w odniesieniu do dystrybucji partnerów rośnie, na co mam "td" w postaci wymienionej w postach #11 i #19 (s. 1). Że kobiety sypiają z większą ilością facetów niż mówią, ze #35 (s. 2) i pośrednio #106 (s. 6). Oraz nowość: że to zjawisko szkodliwe: http://s3.amazonaws.com/thf_media/2003/p...charts.pdf Wszyscy się dotąd skupiali na tym "czy" i "ile", a nikt nie zapytał co właściwie ma z tego wynikać. Z jednej strony to dobrze, nie ma mydlenia oczu, a z drugiej... Może wskazywać na pewne upośledzenie zdolności strategicznego debatowania. Taka aura tego tematu (nie wątku).I jak to się ma do incelstwa? Zbiór danych {5, 10, 15} ma większe rozwarstwienie niż {5, 5, 5}. Co z tego?
Kobiety zaniżają liczbę partnerów seksualnych, a mężczyźni zawyżają. Co z tego? Jeśli masz sprawę przemyślaną, a argumenty solidne, to je przedstaw, zamiast wrzucać dane (prawie) ortogonalne do poruszanej kwestii.
Stoik napisał(a): Żeniec mówi, że nie mam racji, a więc to prawda.Nie, każdy może sobie wrócić do Twojej wymiany zdań z Fizykiem i się przekonać, że robisz tam z siebie dupka i głupka za jednym zamachem.
Stoik napisał(a): Co do kindersztuby: baranek boży to parę liter skierowanych w poirytowaniu do kogoś o ewidentnie wyższym IQ od mojego (choćby z racji zajęcia - niedoszły filozof i Fizyk - fizyk), nikogo to nie zabolało. Rzeczywistych braków kurtuazji szukaj raczej w tych wszystkich "radach" kierowanych do inceli, gdzie szczytem bezczelności jest bełkot berta04 o higienie osobistej, niebieskich nicków o burdelach i czerwonego nicku o wychodzeniu do ludzi.Założyłeś temat, w którym w otwierającym poście romantyzujesz i usprawiedliwiasz masowych morderców. "Dobre rady" to przy tym niewielki problem i sam się wystawiłeś, bo jakiejkolwiek tezy tu bronisz (zdradzisz w końcu o co dokładnie Ci chodzi?), robisz to nieudolnie i z pozycji jakby to, co piszesz, było oczywistą oczywistością, a kwestionowanie tego nie było autentyczne, tylko stanowiło osobisty atak wobec Ciebie. To tylko pogłębia powszechne wrażenie (moim zdaniem zresztą słuszne, ale chętnie posłucham), że to problemy psychiczne poprzedzają incelstwo, a nie na odwrót.
Stoik napisał(a): Zależy też od miejsca (próżno oczekiwać, że np. lata 50. XX w. powiedzą coś równie istotnego o USA i bloku wschodnim), ale najpóźniej to chyba w latach, które zrodziły pokolenie baby boomerów. Wtedy instytucja małżeństwa jeszcze coś znaczyła. Po wprowadzeniu pigułki antykoncepcyjnej do aptek dzietność poleciała na łeb na szyję, a skala rozwodów na księżyc. Bez tego lwia część postulatów nowej lewicy by nie zaistniała.No i ponawiam pytanie: w jaki sposób incel radzi sobie w takich okolicznościach lepiej? Masz dane na ten temat?
Stoik napisał(a): Ta. W stanie uchwyconym na tamtym zdjęciu był wręcz odpychający. Teraz wygląda tak: https://pbs.twimg.com/profile_images/952...LZOuJI.jpg i nadal jest to 5.x/10. Do pełniejszej oceny musiałbym zobaczyć profil, ale utrzymująca się krągłość mimo spadku wagi nie wróży dobrze. I nawet en face ujawnia kolejną wadę: zbyt pociągły kształt.
Jessici pewnie na niego nie polecą, ale o ile nie ma problemów sam ze sobą (w tym: nie popadł w incelstwo), to problemu ze znalezieniem partnerki mieć nie będzie. Zdajesz sobie sprawę jak głupio to wygląda, gdy wrzucasz zdjęcia normalnie wyglądających gości i twierdzisz, że to incele?lumberjack napisał(a): A może były zajęte dziećmi? Dziecko to całkiem całkiem absorbująca istota.W samo sedno. Kobiety może i były gorzej wyedukowane i mniej inteligentne od mężczyzn, ale nie są to atrybuty kobiece i dzisiejszy egalitaryzm te różnice zaciera. Wypisywanie podobnych rzeczy przez Stoika to celowe pomijanie połowy obrazka.
Żeby miażdżąca ilość facetów mogła wnieść coś istotnego do rozwoju ludzkości, to:
1) Muszą, jako dzieci, najpierw zostać dobrze wychowani i mieć wpojone konstruktywne wartości - to w dużej mierze dzięki matkom
2) Muszą, już jako dorośli faceci, mieć czas na wnoszenie czegoś istotnego - to dzięki żonom/partnerkom, które w tym czasie zajmują się dziećmi
Reasumując - miażdżąca ilość kobiet wniosła coś istotnego do rozwoju ludzkości. Zrób se bombelka to zobaczysz ile to kosztuje wysiłku i poświęcenia.


