kmat napisał(a): 2) Przeca nie chodzi o założenie związku tylko o zwyczajne, nieodpłatne pociupcianie. Zwróć uwagę na etymologię - "mimowolny celibat". Żadna tam mimowolna samotność. Nie o związek idzie, tylko o dostawanie, tych tam, nieodpłatnych propozycji.
Tu zresztą Słoik ma trochę racji, na nieodpłatną propozycję nawet bardzo nieatrakcyjna kobieta zwykle może liczyć. Czego nie zauważa - może się to wiązać z dużo większym upokorzeniem niż odpłatność.
Tak to jest, jak się nie umie czytać między wierszami. Nie chodzi wcale o ciupcianie, tylko właśnie o związek. Dziwki nie wchodzą w grę. Podejrzewam, że chodzi o zaspokojenie dwóch potrzeb:
a) emocjonalnej (miłość, przyjaźń, bliskość)
b) duma z samego siebie/dowartościowanie (duma z tego, że się "posuwa" fajną laskę) - nie wiem, na ile faceci jako ogół rzeczywiście mają taką potrzebę, incele traktują to jako oczywistość. Kobieta ma być bardzo ładna bardziej na pokaz/dla reputacji niż do samego związku/ciupciania.
