lumberjack napisał(a): Nie jestem samotną matką, więc siebie nie bronię. Znajomi też nie potrzebują obrony - wiadomo, że nie ma idealnych związków i zawsze jest coś nie tak, ale ich życie jest argumentem, że można wejść w związek z samotną matką i wieść sobie normalne, dobre życie.Jakoś tego nie widzę. Pytanie ile rzeczy Tobie nie powiedzieli. Na pewno nie chciałbym, żeby kręcił się jakiś obcy facet wokół mojej rodziny (biologiczny ojciec)
lumberjack napisał(a): A skąd mam to wiedzieć - tak wychodzi w życiu. A czy nie jest namnażaniem ryzyka bycie ateistą gdy większość kobiet to osoby wierzące? W polskim społeczeństwie jest bardzo prawdopodobne, że ateista będzie z teistką. I może być to bardziej ryzykowne, ale nie musi.A masz jakiś wpływ na to, żeby nie być ateistą ? Nikt nie każe na pierwszych randkach rozmawiać o religii, polityce itd. , po co zniechęcać.
I tak, możesz zostać skreślony przez dziewczynę za ateizm, to oczywiste.
lumberjack napisał(a): Wydaje mi się też, że gdy ludzie przypadną sobie do gustu, to nie patrzą tak bardzo na ilość potencjalnych ryzyk.Ale sobie właśnie często nie przypadną, jak kobieta w rozmowie po jakimś czasie zdradzi, że ma bombelka w domu.
lumberjack napisał(a): No to zamiast 100 naboi będzie miał 99. Bo w okresie buntu zawsze się coś wymyśli czy to na biologicznych rodziców czy też na przyszywanych.Lepiej mieć w tym orkesie autorytet ojca niż przyszywanego ojca.
lumberjack napisał(a): Mi się po prostu nie podoba przekreślanie z góry kogoś tylko dlatego, że ma dziecko. Idąc dalej tym tokiem myślenia powinno się też zlikwidować parom bezdzietnym/bezpłodnym możliwość adopcji dzieci - w końcu po co mnożyć ryzyko - takie dziecko zawsze może im powiedzieć "nie jesteście moimi prawdziwymi rodzicami" - według ciebie musi to być przecież z góry przegrana walka...
A czy ja pisałem o jakichś prawnych regulacjach w tej sprawie? Po prostu to jest indywidualne kryterium, jedni skreślą laskę bo jest feministką, inni bo jest samotną matką. Jeżeli komuś pasuje, że będzie łożył na nieswoje dziecko, to prosżę bardzo, jego wybór. Nie jestem za tym, żeby tego zakazywać

