znaLezczyni napisał(a): Co do pierwszego zdania - jeśli masz takie nastawienie, twoja sprawa. Nie przypisuj jednak go innym.
To nie jest moje nastawienie, tylko nastawienie przeciętnej kobiety i sama to (nie wprost), ale implicite wyraziłaś w swojej wypowiedzi wyżej, kiedy wylistowałaś przeszkody dla związku z punktu widzenia przeciętniary.
Relacje miedzyludzkie polegaja na wymianie. Gdyby czlowiek sie czul zajebiscie sam ze soba, toby nie wchodzil w zadne zwiazki, bo po co? Wchodzisz w relacje, bo czegos Ci brakuje, wiec swoje teksty o dojrzałych (kompletnych) osobach, ktore szukaja innych dojrzałych (kompletnych) osób, możesz sobie schować do otworu zlokalizowanego w pobliżu pochwy. Kobieta szuka faceta meskiego, czytaj: silnego, inteligentnego, ogólnie - bogatego (niekoniecznie w sensie materialnym) dlatego, ze sama sie czuje taka krucha i słaba, ogólnie - niedo-. Poprawnie zscojalizownay facet jest w ten sposób ukształtowany, że albo naprawdę ma prymitywne potrzeby psychiczne i nie potrzebuje od kobiety zadnego duchowego dopelnienia (tylko dupy), albo nie pokazuje, ze je ma (chlopaki nie placza). Innymi slowy - kobiety się dowartościowuja kosztem męzczyzn.
Cytat:Co do drugiego - powinnaś siedzieć na forach incelskich. Świetnie dogadywałabyś się z innymi mizoginami.Z incelami łączy mnie mizoginia, a dzieli - stosunek do rzeczywistości. Ja wiem, jakie są kobiety (tym bardziej, że jestem jedną z nich), ale doszłam do wniosku, ze gniewanie się na naturę kobiet (coś, na co nie maja wpływu) jest pozbawione sensu. Jedyne czego bym oczekiwala to odrobia autorefleksji. Bądź suką, ale przynajmniej nie kłam, że nie masz z suką nic wspólnego, To nie jest personalnie do Ciebie, zanim się zagalopujesz z minusem, tylko taki apel do przeciętniary. Każdej, która mnie czyta.
