lumberjack napisał(a): Od ciebie i osoby z którą rozmawiasz zależy to co będzie tematem kontrowersyjnym. Dla niektórych niewiara i religia może być takim tematem. Z niektórymi da się o tym pogadać swobodnie i bez spiny.
Mnie pytały ale to dlatego, że wyczytały info na moim profilu i były ciekawe o co dokładnie chodzi.
Jeszcze jest jedna kwestia, która była poruszana już w tym temacie - na portalach randkowych jest nadpreprezentacja facetów, zatem kobiety mogą sobie w nich przebierać, więc często skreślają kogoś z błahych powodów. A przy bliższym poznaniu może już Twój ateizm nie bylby takim minusem, jakim był gdy dziewczyna rzuciła okiem w Twój profil przez ułamek sekundy.
lumberjack napisał(a): Masz rację. Jest dla mnie istotne to czy dziewczyna ma poważny stosunek do religii i jej przykazań. Nie mógłbym się związać z prawdziwą katoliczką dla której np. seks przed ślubem i antykoncepcja to zło. Albo z taką, która próbowałaby mnie ewangelizować.No w porządku, mnie też nie interesują takie dziewczyny, ale myślę że nie trzeba wywieszać "czerwonej tabliczki" z napisem ATEIZM, tylko po to żeby się nie wiązać z takimi dziewczynami, a masa fajnych dziewczyn skreśli nas w ułamek sekundy, bo taka jest dynamika odrzucania w sieci.
Do tego dochodzi ten potencjał laicyzacyjny, o którym pisałeś. Dajmy szansę dziewczynom się laicyzować
lumberjack napisał(a): No i to jest piękne. Oczywiście jest wpisane w to ryzyko. Ale bez czynnika ryzyka nikt z niczego nie miałby satysfakcji i radości. Po to są trudy aby je pokonywać. Tak mi się przynajmniej wydaje na podstawie mojego doświadczenia.
Tylko to jest trochę takie stwarzanie sobie samemu problemów, żeby potem je bohatersko rozwiązywać.
Jeszcze w tym temacie jest inna kwestia, o której pomyślałem. Bo są faceci, którzy skreślają kobiety za to, że mają dziecko i może się to komuś nie podobać, szczególnie takim matkom, bo odbierają to osobiście. Ale są także faceci, którzy spotykają się z takimi matkami i tylko mącą w głowie dzieciakom, z góry wiedząc, że nie chcą się opiekować tym dzieckiem. Znałem kiedyś takiego gościa, co się spotykał z taką matką, dziecko było dla niego totalnie obcym elementem, ogólnie to nie planował dłuższej relacji z tą matką i po jakimś czasie się rozstali. Pewnie niedługo potem w życiu dziecka pojawił się jeszcze jakiś inny facet i może to tak trwać w kółko.

