żeniec napisał(a): W ogóle, jeślibyśmy spróbowali namalować obraz preferencji mężczyzn na podstawie pornografii, to byłby on co najmniej równie nieciekawy (i sądzę, że to srogie niedopowiedzenie), co kobiet na podstawie danych z portali randkowych. I w obu przypadkach popełnilibyśmy ten sam błąd, gdybyśmy próbowali z tego wyciągać jakieś wnioski o wszystkich/większości kobiet i mężczyzn.Najpierw należałoby oddzielić ziarno od plew, czyli materiały oglądane głównie przez k i m. I choć rzeczywiście mniej k w ogólności konsumuje porno (w każdej chwili mogą co innego, więc nie spełnia to u nich funkcji zastępczej), tak te 'najgorsze' tagi cieszą u nich największą popularnością - klik. Kilkaset tysięcy lat w taki a nie inny sposób przekazywały swoje geny, więc to nie powinno zaskakiwać.
Wyciąganie wniosków z portali randkowych żadnym błędem nie jest; w 2009 przedstawianie ich jako kurwidołków dla desperatów mogło jeszcze jakoś wyglądać, ale nie teraz, gdy co druga (nie pluj krwią, to taka figura retoryczna a nie hard data) szmula ma na smartfonie zainstalowanego Tindera czy innego Bumble'a.
bert04 napisał(a): W zasadzie już nie chciałem babrać się w tym wątku z naszym płaskoziemcą, ten, antyszczepionkowncem, wróć, prorokiem incelstwa (w sumie jedna kompania tylko tematy różne).Nie od wczoraj wiadomo, że przeciętniaczki kochają nabijać się z negujących najbardziej banalną naukę - tedy mają szanse poczuć się jak intelektualiści. Ale kiedy ta sama nauka mówi coś niewygodnego, np. że wizerunek zewnętrzny w znacznym stopniu determinuje cechy charakteru, bo ludzie inaczej traktują ładnych i brzydkich (co samo w sobie w żadnej mierze kwestią prywatnego "gustu" czy "typu" nie jest), to korzystający z niej "musi" wróżyć z fusów. Albo być ukrytą opcją gejowską (czemu nie bi?).
zefciu napisał(a): Bo przecież nie ma takiego idiotyzmu, którego by Stoik tutaj nie napisał, żeby trzeba było mu pomocy prowokatorów.Największe idiotyzmy wychodziły mi właśnie z waszą pomocą. Przykład: Napisałem, że miażdżąca większość XX nic nie wniosła, bo chciałem dobrze (- Adolf Hitler), tj. brać poprawkę na różne Curie, Noether i Langlois tego świata. Potem Fizyk słusznie zauważył, że to vacuous truth choćby z tego względu, że ta sama masa XY była w historii równie bezproduktywna. Rzecz jasna, jeśli ktoś potrafi dodać a do b to by i bez kwantyfikacji wiedział, że mowa o zbiorze tych, którzy jednak coś wnieśli (na wykresie kołowym zeń byłoby morze błękitu i infinitezymalny pasek różu). Ale wasze ścisłe (trudności z dopływem krwi do mózgu?) umysły mają z tym problem, najwidoczniej. Prowizorycznie można sobie wizualizować "co najmniej 51%" za każdym razem, gdy piszę, że kobiety to, kobiety tamto...
MCich napisał(a): Z tego co zrozumiałem Stoik postanowił skasować konto, więc prawdy nigdy się nie dowiemy, zostały nam tylko przypuszczeniaPostanowiłem, ale nikt nie chce mi w tym pomóc. Najwyraźniej za bardzo cenicie sobie moją prezencję na forum. Ew. mogę się postarać o bana, co w tym wątku pójdzie jak z płatka.


