Neuroza napisał: "Tak. Bóg Jahwe chce, żeby człowiek z własnego wolnego wyboru mu się podporządkował i szedł za nim jak owca za pasterzem"
Ale to gwałt, łagodniejsza forma to jedyny słuszny wybór.
Bóg chce ludzi zgwałcić.
Inna sytuacja jest gdy ktoś dorosły i nieupośledzony np. w czasach PRL i ZSRR upiera się i krzyczy pod Komitetem Centralnym PZPR w Warszawie, że 2+2 = 1260, a 8+4= 3, oraz że Rosjanie na Księżycu gwałcą polskie kobiety i robią im po 10 dzieci i że jest tam Rosyjski harem z porwanymi z Polski kobietami liczący około 70 000 kobiet.
Gdyby była taka sytuacja jak opisana wyżej sytuacja fikcyjna.
Można wtedy przekonywać i wyjaśniać temu komuś dorosłemu, że ten ktoś dorosły i nieupośledzony bzdurzy.
Zmuszanie przez SB takiego delikwenta do zaprzestania takich okrzyków lub zamknięcie w psychiatryku też nie jest dobrym rozwiązaniem, jeśli taka osoba pomimo braku upośledzenia albo w to wierzy albo robi to złośliwie wiedząc że bzdurzy.
Jednak próby zmuszenia delikwenta przez SB z PRLu do zaprzestania takiego zachowania byłoby wyrazem bezradności władz i służb.
Taki delikwent zakłóca porządek punliczny oraz może wywoływać zamieszki i akcje odwetowe na Rosjanach.
W przypadku Boga Jahwe to jest bezzasadny gwałt, takie zmuszanie i natarczywe molestowanie.
W przypadku Boga Jahwe ktoś kto w niego nie wierzy i / lub nie chce mu się podporządkować nie robi mu nic złego, nie ciągnie Boga Jahwe za włosy ani nie sra mu kupy na głowę.
Bóg Jahwe jeżeli istnieje jeżeli by istniał, jest byłby poza zasięgiem człowieka i nie musiałby się obawiać że człowiek, który chce żyć po swojemu nasra mu kupę na głowę lub złamie mu rękę.
Przyczepianie się i nękanie do takiego delikwenta jest więc znęcaniem się i gwałtem Boga Jahwe na człowieku, który chce żyć po swojemu.
Jeżeli Bóg Jahwe by istniał i chciałby pomóc człowiekowi a nie go gwałcić to mógłby jedynie chodzić pokornie po domach jak Świadkowie Jechowy i przekonywać do swoich wartości. Mógłby też położyć każdemu człowiekowi na wycieraczce przed jego mieszkaniem książkę z opisem swoich wartości o wadze do 2 kilogramów, żeby człowiekowi nie było ciężko jak tę książkę będzie znosił na śmietnik w bloku bez windy.
Bóg Jahwe mógłby przekonywać człowieka do swoich wartości podobnie jak kandydat na prezydenta USA lub Polski swoich wyborców.
Próba nakłonienia człowieka, przez Boga Jahwe żeby zachowywał się jak jego owca i traktował go jak pasterza to jest nękanie i znęcanie się, gorsze niż jak człowiek innego dorosłego człowieka nęka traktując go jak małe dziecko, np. molestowanie w pracy związane z obawą o utratę pracy i problemy ze znalezieniem innej pracy.
Ale to gwałt, łagodniejsza forma to jedyny słuszny wybór.
Bóg chce ludzi zgwałcić.
Inna sytuacja jest gdy ktoś dorosły i nieupośledzony np. w czasach PRL i ZSRR upiera się i krzyczy pod Komitetem Centralnym PZPR w Warszawie, że 2+2 = 1260, a 8+4= 3, oraz że Rosjanie na Księżycu gwałcą polskie kobiety i robią im po 10 dzieci i że jest tam Rosyjski harem z porwanymi z Polski kobietami liczący około 70 000 kobiet.
Gdyby była taka sytuacja jak opisana wyżej sytuacja fikcyjna.
Można wtedy przekonywać i wyjaśniać temu komuś dorosłemu, że ten ktoś dorosły i nieupośledzony bzdurzy.
Zmuszanie przez SB takiego delikwenta do zaprzestania takich okrzyków lub zamknięcie w psychiatryku też nie jest dobrym rozwiązaniem, jeśli taka osoba pomimo braku upośledzenia albo w to wierzy albo robi to złośliwie wiedząc że bzdurzy.
Jednak próby zmuszenia delikwenta przez SB z PRLu do zaprzestania takiego zachowania byłoby wyrazem bezradności władz i służb.
Taki delikwent zakłóca porządek punliczny oraz może wywoływać zamieszki i akcje odwetowe na Rosjanach.
W przypadku Boga Jahwe to jest bezzasadny gwałt, takie zmuszanie i natarczywe molestowanie.
W przypadku Boga Jahwe ktoś kto w niego nie wierzy i / lub nie chce mu się podporządkować nie robi mu nic złego, nie ciągnie Boga Jahwe za włosy ani nie sra mu kupy na głowę.
Bóg Jahwe jeżeli istnieje jeżeli by istniał, jest byłby poza zasięgiem człowieka i nie musiałby się obawiać że człowiek, który chce żyć po swojemu nasra mu kupę na głowę lub złamie mu rękę.
Przyczepianie się i nękanie do takiego delikwenta jest więc znęcaniem się i gwałtem Boga Jahwe na człowieku, który chce żyć po swojemu.
Jeżeli Bóg Jahwe by istniał i chciałby pomóc człowiekowi a nie go gwałcić to mógłby jedynie chodzić pokornie po domach jak Świadkowie Jechowy i przekonywać do swoich wartości. Mógłby też położyć każdemu człowiekowi na wycieraczce przed jego mieszkaniem książkę z opisem swoich wartości o wadze do 2 kilogramów, żeby człowiekowi nie było ciężko jak tę książkę będzie znosił na śmietnik w bloku bez windy.
Bóg Jahwe mógłby przekonywać człowieka do swoich wartości podobnie jak kandydat na prezydenta USA lub Polski swoich wyborców.
Próba nakłonienia człowieka, przez Boga Jahwe żeby zachowywał się jak jego owca i traktował go jak pasterza to jest nękanie i znęcanie się, gorsze niż jak człowiek innego dorosłego człowieka nęka traktując go jak małe dziecko, np. molestowanie w pracy związane z obawą o utratę pracy i problemy ze znalezieniem innej pracy.

