MCich napisał(a): A co z krajami jak Hiszpania czy Włochy? To chyba nie sprawka ekonomii, bo od kiedy pamiętam Włochy i Hiszpania mają tragiczną dzietność, nawet przed kryzysem w Hiszpanii, gdy ludzie tam zarabiali sporo hajsu i nikt się o przyszłość nie martwił. A przecież kulturowo tam chyba rodzina, bycie macho i płodzenie dzieci to ważna rzecz. Może i w obu krajach populacja się utrzymuje, ale tylko przez imigrację...
Dzietność zależy od wielu faktorów, jak typ społeczeństa (społeczności rolnicze preferują wysoką dzietność), stan opieki zdrowotnej (pamiętam stare przysłowie "W domu szklanek i dzieci nigdy za dużo." Kiedyś dotarł do mnie sens tego porównania). Oraz, nie zapominajmy, dostępność metod regulacji dzietności, na antykoncepcji zaczynając. Hiszpania pewne procesy już ma za sobą, tak jak Włochy. Choć i tam potrzebna była wymiana pokoleniowa, a nawet parę. W przypadku imigrantów to w ich kraju pochodzenia te procesy jeszcze nie zaszły, a od szoku kulturowego to się nie zmieni od razu. Tu też potrzebna jest wymiana pokoleń.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

