bert04 napisał(a): A co do "zaniżania wymagań", o którym wspominałeś niedawno, to oczywiście nie jest droga. Ale może powinieneś przykładać taką miarę do kobiet, jaką chciałbyś, żeby kobiety przykładały do Ciebie. Jeżeli już użalasz się, że kobiety reagują negatywnie na Twój wygląd, a z drugiej strony tak dużo opisujesz o wyglądzie kobiet, to, cóż, może trochę irytować.Może. Albo bawić. Niesamowicie śmieszne są te opisy: szukam kobiety pięknej, inteligentnej, takiej, śmakiej, owakiej, a na końcu: i żeby kochała mnie takiego, jaki jestem.
bert04 napisał(a): Dlatego jesteś niejako "skazany" na szukanie kogoś w kręgu osób znanych dłużej. Oswojonych z Twoją powierzchownością, które mają szansę poznać Ciebie lepiej. I wydaje mi się, że nie jest to najgorszy punkt wyjściowy. Może to być miejsce pracy, może być jakiś kurs tańca czy gotowania (patrz niżej) lub inna okazja, która nie będzie "matrymonialna" sama w sobie, ale będzie stwarzała okazję do dłuższej znajomości. Być może masz pracę, w której jest pewien "specyficzny" rodzaj kobiet, w niektórych biurach tak jest. Jeżeli jesteś taki "poszukiwany" na rynku pracy, to czemu nie rozglądnąć się także w tym kierunku, nie tyle pod względem zarobku ale pod względem miłej atmosfery. Zresztą, jedno drugiego nie wyklucza. Ale to tylko jedna opcja, inną jest po prostu rozszerzanie kręgów znajomych i okazji do dłuższego poznania się.To jest główny problem z tymi portalami. Ludzie uważają chyba rozmowę za marnowanie czasu, od razu wciskają numery telefonów, proponują spotkanie w pierwszej czy drugiej wiadomości (czasami mieszkając na drugim końcu kraju). Poza tym na mnie bardzo źle działa zafiksowanie na jakimś swoim kompleksie, które sprawia, że kompleks wydaje się wypełniać całe czyjeś życie. Takie osoby wydają się mieć tendencje do uwieszania się na kimkolwiek, kto się nimi zainteresuje, a sytuacja, kiedy druga strona jest zaangażowana, a my nie, jest bardzo nieprzyjemna i osobiście staram się takich unikać.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

