bert04 napisał(a): I nie wykluczaj w przedbiegu, bo wiek, bo waga, bo potomstwo.
Jedna była może trochę zainteresowana, ale była starsza o ~30 lat. Sorry, ale jednak pozostanę przy jakiś standardach, jakby była 15 lat starsza to ok, ale nie ktoś w wieku mojej matki.
Rodica napisał(a): MCich:
Cytat:Najlepiej rozmawia mi się ze starszymi ode mnie.Chyba za bardzo skupiasz się na swoich potrzebach emocjonalnych. W stosunku do kobiet, które Cię interesują powinieneś być bardziej bezkompromisowy, oryginalny, wyjść z inicjatywą postawienia kawy i przede wszystkim sprawić, żeby czuła się atrakcyjna. Jeśli kobieta czuje się przy tobie jak matka, koleżanka albo brzydka ropucha to nie nic dziwnego, że nie udaje Ci się zwrócić niczyjej uwagi.
To nie jest takie proste, bo jeżeli zaproponuje coś takiego znajomej z pracy może skończyć się zszarganą opinią. Przypomina mi się śmieszna scena
https://www.youtube.com/watch?v=r0MPwCYmFQo&t=2s
Przerobiłem to już na uniwerku, gdy prosiłem koleżanki o spotkanie na kawie lub coś podobnego. Po czymś takim już koleżanek nie miałem.
P.S Swoją drogą to akurat jeden z niewielu benefitów bycia starszym
O ile kiedyś miałem parcie by znaleźć dziewczynę, ożenić się i mieć rodzinę, tak w końcu poczułem się komfortowo ze swoim życiem. Dlatego też często na forum inceli pisze, zwłaszcza tym, którzy są na granicy czegoś głupiego(jak samobójstwo), że z wiekiem sytuacja może się poprawić. Nie wiem, czy to hormony, czy przyzwyczajenie, czy sukcesy w innych częściach życia, ale w końcu życie staje się łatwiejsze do zaakceptowania takim jakim jest.P.S2 A także trochę zabawne Bert04, że piszesz o pieczeniu. Sam zamierzam trochę poduczyć się lepiej gotować i być może piec. Gdy mieszkałem z matką to karciła mnie gdy cokolwiek próbowałem zrobić w kuchni.

